Jutro wchodzą w życie przepisy nowelizacji ustawy o VAT. Niestety nie spełniają oczekiwań podatników.
Nowelizacja obowiązującej od 1 maja 2004 r. ustawy o podatku od towarów i usług była niezbędna, gdyż praktyka uwidoczniła wady i nieścisłości przepisów o VAT.
— Niestety, podatnicy, którzy liczyli, że wraz z nowelizacją z ustawy znikną wszystkie niejasności, bardzo się zawiodą — komentuje Michał Zwyrtek, doradca podatkowy z Roedl & Partner.
Znów absurdy
Nowe przepisy, dotyczące np. zasad odliczania podatku VAT od zakupu samochodów, spowodują wiele wątpliwości u przedsiębiorców. Powód? Regulacje, które zastąpiły obowiązujący do dziś wzór Lisaka, są równie skomplikowane i niezrozumiałe.
— W konsekwencji takie rozwiązanie prowadzić będzie do dalszych nadużyć podatkowych — komentuje Michał Zwyrtek.
W znowelizowanej ustawie znalazły się też przepisy umożliwiające rozliczenie podatku w odniesieniu do nieściągalnych wierzytelności. Niestety, ich zastosowanie obwarowano licznymi warunkami, np.: wierzytelności podlegające korekcie trzeba uprzednio wykazać w deklaracji jako obrót opodatkowany i podatek należny. Wierzyciel i dłużnik na dzień dokonania korekty muszą być czynnymi podatnikami VAT. Spełnienie wszystkich wymienionych w noweli warunków w praktyce okazać może się niemożliwe, co w konsekwencji uczynić może ten przepis zapisem martwym.
Niewielki limit
Nowela rozszerza również zakres czynności nie uznawanych za samodzielnie wykonywaną działalność gospodarczą (a zatem nie podlegających VAT) o umowy o zarządzanie przedsiębiorstwem, kontrakty menedżerskie i inne o podobnym charakterze oraz na usługi twórców i artystów.
— Dokładna analiza wskazuje, iż nowy przepis jedynie nieznacznie odbiega od dotychczasowego — mówi Michał Zwyrtek.
Ustawodawca nadal nie docenia znaczenia przepisu, zwalniającego od podatku podatników, u których wartość sprzedaży opodatkowanej nie przekroczyła w poprzednim roku podatkowym 10 tys. EUR. Wyższy próg załatwiłby sprawę drobnych umów-zleceń i o dzieło. Np. w Czechach czy na Słowacji ta kwota jest trzykrotnie większa niż u nas.