Trzy do pięciu minut na osobę albo złożenie postulatów w wersji pisemnej. Trzy godziny wystąpień, mnóstwo postulatów. Tak wyglądało wczorajsze wysłuchanie publiczne w sprawie ustawy o odnawialnych źródłach energii.
— Jestem zadowolony, nie dostrzegłem prób torpedowania projektu. Myślę, że dojdziemy do porozumienia — komentował wczoraj Andrzej Czerwiński, poseł PO i szef sejmowej komisji ds. energetyki, która pracuje nad projektem. Komisja zajmie się teraz uwagami zgłoszonymi w ramach wysłuchania.
— Myślę, że w ciągu dwóch tygodni przedstawimy sprawozdanie — przewiduje Andrzej Czerwiński. Towarzystwo Obrotu Energią zwróciło uwagę przede wszystkim na konieczność urynkowienia obowiązku zakupu energii elektrycznej od wytwórców energii z OZE. Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej zgłosiło zastrzeżenia dotyczące systemu zielonych certyfikatów, miejsca energetyki wiatrowej w projektowanym systemie aukcyjnym oraz pomysł wydłużenia okresu przejściowego. Instytut Energetyki Odnawialnej zaproponował kilka zmian systemowych, wśród nich wprowadzenie stałych taryf (feed-in tariff) na odbiór energii, co umożliwiłoby rozwój mikroinstalacji OZE, kluczowych dla rozwoju sektora prosumenckiego (prosument to taki właściciel mikroinstalacji OZE, który produkuje energię na własne potrzeby i odsprzedaje nadwyżkę do sieci). Aktywna była też branża ciepłownicza, zgłaszając zastrzeżenia do zapisów zobowiązujących do odkupowania „zielonego” ciepła. Widzi ryzyko, że stara kotłownia, paląca drewnem, zacznie wypierać nowoczesne instalacje. Jeśli prace komisji ds. energetyki rzeczywiście pójdą sprawnie, to harmonogram przewidujący wejście ustawy w życie z początkiem 2015 r. będzie realistyczny. Jeśli nie, to trzeba się będzie liczyć z opóźnieniami. Nie wszystkich to martwi. Nowa ustawa ma przecież wprowadzić aukcyjny system wsparcia, uważany przez branżę za ryzykowny. Dlatego np. w sektorze wiatrowym widać ostatnio gwałtowne przyśpieszenie inwestycji — wszyscy chcą zdążyć przed wejściem w życie nowego dokumentu i załapać się na stary system wsparcia. Na opóźnienia nie narzekają też zapewne wielkie firmy energetyczne, produkujące energię w oparciu o współspalanie. Nowa ustawa wprowadzi bowiem nową kategorię współspalania — współspalania dedykowanego — wymagającą od nich inwestycji. Jeśli się na tę kategorię nie załapią, poziom wsparcia im spadnie w stosunku do dzisiejszego.