Szał zakupów na parkietach Starego Kontynentu, wywołany ofensywą amerykańską w Bagdadzie, trwa. Główne indeksy giełdy niemieckiej i francuskiej zyskują o ponad 5 proc. Ponad 3 proc. zyskuje londyński FTSE, ale on od początku wojny ucierpiał mniej niż pozostałe wskaźniki.
Najlepsze są papiery spółek finansowych, które w pierwszych dniach wojny doznały największych strat. Po 10 proc. rosną wyceny francuskiej Axy, niemieckiego Allianzu oraz holenderskich ING i Aegona.
Równie mocne są linie lotnicze, które liczą, że po wojnie turyści będą chętniejsi do podróży. W najlepszych humorach są udziałowcy Lufthansy (+11 proc.). Mocne są też papiery Iberii i Air France.
O 5 proc. drożeją akcje Nokii. Prezes fińskiego producenta komórek oznajmił, że wojna nie ograniczyła przychodów spółki. Jeszcze mocniej rosną kursy konkurencyjnych Siemensa i Ericssona.
W Londynie zyskuje wartość akcji Vodafone. J-Phone, spółka zależna największego operatora mobilnego na świecie, w marcu zwiększyła liczbę klientów o 342 tys.
Nastroje są tak dobre, że zyskuje nawet kurs francuskiej Rhodii. Wcześniej chemiczna spółka ostrzegła, że jej zyski w I kwartale spadły o 20 proc.
W Niemczech silne są papiery Buderusa. Bosch, producent części samochodowych, przejął 30 proc. akcji tej spółki od Bilfinger Berger. Kurs Buderusa, producenta urządzeń grzewczych, rośnie o 7 proc.
ONO