Czytaj także: 7 portfeli na 2017 rok

Grzegorz Pułkotycki, dyrektor inwestycyjny w Starfunds, proponuje portfel o zrównoważonym profilu ryzyka.
- Czołowymi inwestycjami o wyższym ryzyku są dwa fundusze różnych TFI, których cechą wspólną jest selektywny dobór spółek niezależnie od benchmarku. Różnią je kierunki geograficzne. Trzecim elementem tej części portfela jest fundusz inwestujący globalnie w spółki z sektora medycznego i biotechnologicznego. Widzimy tu potencjał do odrabiania dużych strat poniesionych w latach 2015-16 w obawie przed wprowadzeniem proponowanej przez Hillary Clinton regulacji rynku farmaceutyków. Uzupełnieniem ryzykownych inwestycji w portfelu jest fundusz surowcowy oparty na indeksie CRB. Ewentualna silna zwyżka tego komponentu skłaniałaby nas do jego zamiany na fundusz odwzorowujący zachowanie się cen złota - mówi specjalista.
W części bezpiecznej portfela Grzegorz Pułkotycki unikałby funduszy obligacji skarbowych — zarówno polskich, jak i globalnych.
- Preferujemy obligacje korporacyjne — jeden fundusz inwestujący w polskich emitentów, a drugi w amerykańskie obligacje typu „high yield” o relatywnie krótkim terminie do wykupu. Tę część portfela uzupełniamy o globalny fundusz dłużny, którego polityka inwestycyjna zakłada aktywne zarządzanie portfelem i poszukiwanie okazji zarówno w długu skarbowym rynków rozwiniętych, jak i wschodzących, a także w segmencie korporacyjnym czy hipotecznym - dodaje dyrektor inwestycyjny Starfunds.