Nowy Stadion Miejski w Tychach w sobotę 18 lipca zapełnił się do ostatniego miejsca. Ponad 15 tys. osób mogło się przyjrzeć od środka miejskiej inwestycji. Remont miejskiego stadionu zmusił tyskich piłkarzy do gry w Jaworznie. Teraz wracają do siebie. W sobotnim meczu otwarcia miejscowy GKS zagrał z FC Koeln. To nawiązanie do najlepszych lat tyskiej piłki, kiedy w 1976 r. te drużyny spotkały się w Pucharze UEFA. GKS wtedy przegrał...

Finanse i elastyczność
Nowoczesna, zadaszona konstrukcja w niczym już nie przypomina starego odkrytego stadionu, który zrównano z ziemią przed rozpoczęciem modernizacji. To jedno z największych przedsięwzięć w Tychach — warte prawie 130 mln zł. W stworzeniu obiektu pomogło to, że miasto realizowało inwestycję przez specjalnie powołaną spółkę Tyski Sport. Jak wyjaśnia Andrzej Dziuba, prezydent Tychów, takie rozwiązanie ma kilka zalet.
— Decyzja o założeniu spółki akcyjnej była podyktowana względami finansowymi. Główną korzyścią jest oczywiście możliwość odzyskania VAT. Zgodnie z obecnym prawodawstwem samorząd nie może odliczyć VAT, który przeznaczył na inwestycje. A dzięki spółce z modernizacji stadionu miejskiego możemy odzyskać około 30 mln zł. Zaoszczędzone w ten sposób pieniądze mogą być przeznaczone na inne zadania, do których została powołana spółka — tłumaczy Andrzej Dziuba.
Wśród tych zadań jest przede wszystkim zarządzanie obiektem i infrastrukturą sportową wokół niego, a także prowadzeniem sekcji sportowych: piłkarskiej, hokejowej i koszykarskiej.
— Poza tym spółka zajmie się organizacją imprez i konferencji na terenie stadionu. Z pewnością jest lepiej przygotowana do takiej działalności i bardziej elastyczna niż gmina — dodaje Andrzej Dziuba.
Nie tylko stadion
Innym plusem realizacji inwestycji poprzez spółkę komunalną jest elastyczność budżetowa. Taka firma może się zadłużyć na wykonanie miejskiej inwestycji i nie naruszato ustawowego limitu relacji długów do dochodów gminy. Stadion to nie ostatni pomysł władz Tychów na realizację przedsięwzięć przez spółkę Tyski Sport. W planach jest m.in. stadion lekkoatletyczny, który ma się znaleźć obok piłkarskiego. Miasto chciało również odzyskać VAT z przeprowadzonej dawniej modernizacji lodowiska, realizowanej przez Urząd Miasta w Tychach. Dlatego wniosło obiekt aportem do Tyskiego Sport. Izba Skarbowa w Katowicach stwierdziła jednak, że wniesienie jest zwolnione z VAT, więc nie można tego podatku odliczyć. Miasto wykonuje inwestycje także przez inne spółki komunalne. Na przykład Master — Odpady i Energia zbudowała za 134 mln zł Międzygminny Zakład
Kompleksowego Zagospodarowania Odpadów Komunalnych w Tychach. A także komunalne Regionalne Centrum Gospodarki Wodno-Ściekowej buduje park wodny w Tychach.
Wybór i wyceny
Stadion Miejski w Tychach powstał w niecałe dwa lata. Wyboru oferty dokonano w październiku 2012 r. Wygrał Mostostal Warszawa. Inny oferent — Warbud odwołał się do Krajowej Izby Odwoławczej, która jednak uwzględniła tylko jeden z sześciu zarzutów. Nie spowodowało to konieczności odrzucenia oferty Mostostalu, musiał tylko uzupełnić referencje w swojej ofercie. Umowę na modernizację tyskiego stadionu podpisano na początku grudnia 2012 r.
Pod trybunami zaplanowano dwie sale konferencyjne i powierzchnię komercyjną. Atmosfera wokół nowego stadionu nieco się popsuła, gdy w Tyskim Sporcie audyt przeprowadziła Najwyższa Izba Kontroli (NIK). Uznała, że spółka nie była gotowa do budowy stadionu, ale więcej zastrzeżeń kontrolerzy mieli wobec przejęcia sekcji piłki nożnej i hokejowej. Ich zdaniem wyceny były zbyt optymistyczne. Na początku czerwca spółka odpierała zarzuty, powołując się m.in. na niezgodność działań kontrolerów z ustawą o NIK. Argumentowała, że wyceny dokonano bez udziału spółki, co nie pozwoliło jej odnieść się do stanowiska Izby, a także treści i metodologii wycen. Ale stadion już stoi. I można na nim grać.