Powrót na dobrą drogę

Rafał FabisiakRafał Fabisiak
opublikowano: 2014-07-10 00:00

Motoryzacja: Przedsiębiorcom z branży samochodowej nastoje dopisują. Połowa ma zamiar zwiększyć produkcję

Według badań firmy Exact Systems, przeprowadzonych wśród 115 respondentów (producentów aut, części i komponentów samochodowych) wzrost produkcji w swoich zakładach zapowiada 48 proc. z nich. Równo połowa planuje ją utrzymać na obecnym poziomie, a tylko 2 proc. zapowiada spadek. Badanie przeprowadzono w maju 2014 i pytano o kolejne trzy miesiące. Można więc już ocenić, czy zapowiedzi zostały zrealizowane.

OCZEKIWANIA: Trudno będzie wrócić do poziomu produkcji sprzed kryzysu, zwłaszcza że fabryki produkują już tylko na zamówienie. Jednak takie sygnały jak inwestycja Volkswagena w nową polską fabrykę świadczą, że w przyszłość można patrzeć z optymizmem — mówi Paweł Gos, prezes Exact Systems.
 [FOT. ARC]
OCZEKIWANIA: Trudno będzie wrócić do poziomu produkcji sprzed kryzysu, zwłaszcza że fabryki produkują już tylko na zamówienie. Jednak takie sygnały jak inwestycja Volkswagena w nową polską fabrykę świadczą, że w przyszłość można patrzeć z optymizmem — mówi Paweł Gos, prezes Exact Systems. [FOT. ARC]
None
None

— W ostatnich trzech miesiącach odnotowaliśmy przyrost zleceń o około 20 proc. w porównaniu do takiego samego okresu w 2013 r. Taki wzrost w naszym przypadku zawsze oznacza zwiększenie produkcji w zakładach branży automotive — mówi Paweł Gos, prezes Exact Systems, zajmującej się m.in. kontrolą jakości w produkcji części do aut.

Unia na plusie

Sektor motoryzacyjny radzi sobie coraz lepiej. Produkcja aut w polskich fabrykach powoli rośnie. Według danych IBRM Samar od początku 2014 r. niewielki spadek w porównaniu do 2013 r. odnotowano tylko w styczniu (o prawie 1,8 proc.) i kwietniu (o 0,3 proc.) W pozostałych miesiącach produkcja wzrosła: o prawie 2,4 proc. w lutym, 8 proc. w marcu, o 10,4 proc. w maju i o 0,1 proc. w czerwcu (porównując rok do roku).

Dla polskich fabryk najważniejsze są dane płynące z Unii Europejskiej. Prawie cała ich produkcja trafia bowiem na eksport (ponad 98 proc. aut osobowych), a największa część do krajów Wspólnoty (ma 87,6 proc.). A Europejczycy od dziewięciu miesięcy (włącznie z majem 2014 r.) kupują więcej aut niż rok wcześniej. Według danych ACEA od stycznia do maja 2014 r. liczba nowych rejestracji wzrosła w UE o prawie 7 proc. (około 350 tys.) w porównaniu do tego samego okresu 2013 r. Odnotowano go w prawie wszystkich krajach, tylko w Belgii i Austrii rejestrowano mniej aut, ale różnice były minimalne — odpowiednio: 0,8 proc. i 1,7 proc. A w siedmiu państwach wzrost przekroczył nawet 20 proc. Jednym z nich była Polska (22,8 proc.).

W Polsce do wizyt w salonach samochodowych zachęcał okres przejściowy w przepisach dotyczących odliczenia VAT od zakupu nowych firmowych aut z homologacją N1 (tzw. auta z kratką). Po sześciu miesiącach 2014 r. zarejestrowano u nas 196 tys. samochodów osobowych i dostawczych do 3,5 tony (w 2013 r. — 167 tys., w 2012 r. — 169 tys. , a w 2011 r. — 158 tys.).

Rekordowy eksport

Także wskaźniki eksportu całego przemysłu motoryzacyjnego wypadają lepiej niż w 2013 r. Według danych AutomotiveSuppliers.pl w pierwszym kwartale sięgnął 4,66 mld euro, czyli prawie o 4,7 proc. więcej niż w takim samym okresie 2013 r. Tylko w marcu sprzedano za granicę produkty motoryzacyjne za 1,69 mld euro (niemal o 9,2 proc. więcej niż w marcu 2013 r.) — to najlepszy wynik branży od czerwca 2011 r. Ale eksport samych samochodów w pierwszym kwartale 2014 r. osiągnął wartość 1,28 mld euro i był o prawie 3,6 proc. mniejszy, porównując rok do roku.

I chociaż do UE wyeksportowano o 3 proc. więcej aut, to znacznie, bo o ponad 33 proc. spadł eksport na rynki pozaunijne. Poprawili za to swoje wyniki producenci części i akcesoriów do aut. W pierwszym kwartale wartość ich eksportu wyniosła 1,98 mld zł — prawie o 9,8 proc. więcej niż rok wcześniej. Sprzedaż poza UE, co prawda, spadła o ponad 10 proc., ale trafia tam tylko niewielka część produkcji z Polski (9,1 proc. całego eksportu części). Za to sprzedaż do krajów Unii wzrosła aż o 12 proc.

Ożywienie w branży motoryzacyjnej zachęca firmy do tworzenia miejsc pracy. Według badania Exact Systems 38 proc. respondentów planowało zwiększenie zatrudnienia w najbliższych miesiącach. Utrzymanie kadr na tym samym poziomie zapowiedziało 59 proc. Najwięcej ogłoszeń rekrutacyjnych (65 proc.) miało dotyczyć pracowników produkcji. Koordynatorów jakości miało szukać około 9 proc. badanych, a menedżerów i kierowników — 4 proc.

Co to będzie

Czy jednak poprawa sytuacji w sektorze automotive to tendencja na dłużej?

— Z pewnością trudno będzie wrócić do poziomu produkcji sprzed kryzysu, zwłaszcza że fabryki produkują już tylko na zamówienie. Jednak takie sygnały jak inwestycja Volkswagena w nową polską fabrykę świadczą, że w przyszłość można patrzeć z optymizmem — twierdzi Paweł Gos. Rafał Orłowski, partner w firmie analitycznej AutomotiveSuppliers.pl, uważa, że wiele zależy od Niemiec, głównego partnera przemysłu motoryzacyjnego w Polsce. A sytuacja jest tam dobra.

— Produkcja samochodów będzie w tym roku niewiele mniejsza niż w 2013 r., ale nie ma powodów, żeby się obawiać się, że rynek znowu zacznie spadać. Zdecydowanie lepiej radzą sobie producenci części i komponentów. Firmy Lear, TRW, Faurecia rozwijają produkcję w Polsce, otwierając kolejne zakłady i zatrudniają nowych pracowników — ocenia Rafał Orłowski.