Podaż gotowych i niesprzedanych jeszcze mieszkań jest dziś szacowana na około 50 tys. Deweloperów mieszkaniowych to nie martwi. W 2012 r. chcą budować i liczą na powtórzenie wyników sprzedaży z 2011 r.
— Liczymy, że to będzie rok nie gorszy niż poprzedni. Popyt na mieszkania w Polsce jest bardzo silny. To powinno zrekompensować niekorzystne dla branży czynniki: wprowadzenie ustawy deweloperskiej czy utrudnienia w dostępie do kredytów zarówno dla kupujących mieszkania, jak i dla naszych firm — mówi Wojciech Okoński, prezes Robyga.
Ci najsilniejsi uważają, że duża liczba gotowych mieszkań to dla branży pozorny kłopot. Zwykle nabywców nie ma na zbyt duże i źle zaprojektowane lokale, czyli kwiaty wyrosłe na sztucznym nawozie szalonej koniunktury 2006-08 r. Ale również na takie znajdą się kupcy, bo trzeba się będzie ich szybko pozbyć — czyli obniżyć ceny.
Więcej przeczytasz w czwartkowym "Pulsie Biznesu" lub tutaj>>