Współorganizację EURO 2012 przyznano Polsce ponad rok temu. Czas ten upłynął głównie na powoływaniu rozmaitych komitetów i politycznym dyskontowaniu decyzji UEFA. Szczególnie niekorzystnie na tempo przygotowań wpływa brak możliwości wykorzystania partnerstwa publiczno-prywatnego. Skutki nieelastycznego prawa widoczne są zwłaszcza na przykładzie rozbudowy dróg, dlatego ambitne plany pozostaną w dużej części na papierze.
Kolejną kwestią jest rozbudowa bazy noclegowej. Nadal nie wiadomo, kto i na jakich zasadach ma zbudować 30 tysięcy miejsc hotelowych. Brakuje łóżek zwłaszcza w hotelach 2-3-gwiazdkowych, których kibice będą potrzebować najbardziej. Otwarte pozostaje pytanie o wykorzystanie hoteli po zakończeniu imprezy. Notabene, kosztorysy poszczególnych inwestycji są już nieaktualne, ze względu na gwałtowny wzrost płac i niedobór pracowników w branży budowlanej, a także przez rosnące koszty wykupu gruntów. Niewiele dzieje się również w sprawie modernizacji portów lotniczych. Równie mało słychać o kwestii bezpieczeństwa, ponieważ zapowiadany od lat system łączności
TETRA nadal nie funkcjonuje.
Pocieszające jest przynajmniej to, że powoli rusza budowa stadionów — nieźle w Poznaniu, symbolicznie w Warszawie, w Gdańsku
przygotowano teren, najwięk-
sze opóźnienie ma na razie Wrocław. Kontrowersje budzą plany budowy drugiego stadionu w stolicy, dla piłkarzy Legii. Naszym zdaniem, po EURO 2012 klub mógłby rozgrywać mecze na Stadionie Narodowym. Taka decyzja zapewniłaby wykorzystanie obiektu po imprezie. Jest to kwestia niezwykle ważna, na co wskazuje choćby przykład Portugalii, której stadiony po EURO 2004
nie są w stanie się finansować.
Konfederacja
Pracodawców Polskich