PR brzmi jak Grzegorz Brzęczyszczykiewicz

Agata Tyszkiewicz
opublikowano: 2000-03-09 00:00

Agata Tyszkiewicz: PR brzmi jak Grzegorz Brzęczyszczykiewicz

PUBLIC RELATIONS: W pełni zdrowa na ciele i umyśle mogę powiedzieć, że jest to sztuka, która wciąga i uzależnia — stwierdza Agata Tyszkiewicz. fot. Borys Skrzyński

Oglądając film „Jak rozpętałem II wojnę światową”, kulałam się ze śmiechu, kiedy niemiecki oficer SS niemiłosiernie wykrzywiał twarz, próbując wymówić zmyślone imię i nazwisko Franka Dolasa — Grzegorz Brzęczyszczykiewicz. Nie przeczuwałam wtedy, że kiedyś sama znajdę się w podobnej sytuacji.

DLA NIEKTÓRYCH public relations (PR) brzmi właśnie tak, jak Brzęczyszczykiewicz dla obcokrajowca — jest trudne do wymówienia i zupełnie niezrozumiałe. Na szczęście — dla innych jest już solą ziemi i chlebem powszednim. Zależnie więc od stopnia uświadomienia — jedni Grzegorza w ogóle nie zauważają, a inni chcą się z nim koniecznie zaprzyjaźnić. Po jedenastu latach w służbie PR, w pełni zdrowa na ciele i umyśle mogę powiedzieć, że jest to sztuka, która — raz poznana — wciąga i uzależnia. PR to nie tylko wielkie strategie i finezyjne programy, nie tylko detaliczne analizy i badania. To przede wszystkim życie i ludzie, pasja tworzenia i magia łamigłówek. Żeby znaleźć właściwe rozwiązanie — trzeba mieć dla nich szacunek i cierpliwość.

ZWŁASZCZA iż generalnie rzecz biorąc dla wielu PR jest w dalszym ciągu terminem znanym mało lub w ogóle nieznanym. A szkoda, bo pozostając w nieświadomości nie wiedzą, jak ogromną ma siłę i ile w nim drzemie życiodajnej energii. PR może przywrócić do życia najbardziej samobójcze firmy i utopijne programy. Może przeprowadzić delikatny lifting oraz zastosować liposuction, które zmienią nieudany kształt w piękne i zgrabne ciało. Jest jak wyrafinowana kuchnia, gdzie ze zwykłych półproduktów przyrządza się wyśmienite potrawy, a danie nabiera smaku i soczystości. Cóż jednak poradzić, jeśli w dalszym ciągu brzmi jak BrzęczyszczykiewiczÉ

JEŚLI czegoś nie można zrozumieć — należy starać się to oswoić i polubić. PR złożoną istotą jest, i tak naprawdę nawet weterani z dwudziestopięcioletnim doświadczeniem w tej branży czasem rozkładają ręce. Jest jak matrioszka — rozkręcasz pierwszą, a tu druga w środku, a w niej kolejna i znowu następna. Chwila, w której do firmy PR przychodzi klient z mniej lub bardziej określonym celem, jest jak otwarcie nowej książki. Należy rozłożyć jej kartki i w skupieniu zagłębić się w treść. Każda jest inna — ma własną fabułę i akcję, innych bohaterów i inne problemy. Ale wszystkie są równie cenne i ciekawe. W każdym przypadku PR może odegrać rolę zaczarowanego ołówka, który za machnięciem ręki zmienia świat na taki, jakiego właśnie pragniemy. Należy jednak uważać, bo PR to nie zawsze oswojona potęga — w niewprawnych rękach może zaszkodzić i doprowadzić do zmian, które często są nieodwracalne.

PR to wspaniała, żywa materia, o niebo subtelniejsza i bardziej elegancka od reklamy; szkoda, że często niedoceniana i traktowana po macoszemu. Ogranicza się ją do mało skomplikowanych akcji, konferencji i kontaktów z mediami. A przecież to właśnie PR sprawia, że pustka napełnia się treścią, w którą wszyscy wierzą bezgranicznie i do końca. PR to prawdziwa radość tworzenia, mozolnego układania rozrzuconych z dala od siebie kawałków strategii, wizerunku, misji i celów. Każdy obraz powstały w ten sposób jest inny i niepowtarzalny. Dlatego PR jest jedyne w swoim rodzaju.

CÓŻ JEDNAK poradzić, skoro w dalszym ciągu w zbyt wielu uszach brzmi obco i natrętnie. Często traktowane jest jak uprzykrzona mucha, którą należy odpędzić, bo jej brzęczenie zaburza pewność siebie i wiarę we własną nieomylność. Prawdziwe PR jest dyskretne i ma wiele tajemnic. Strzeże ich przed niepowołanymi w sposób iście mistrzowski, dlatego na określenie „pi-arowiec” trzeba sobie zasłużyć. Terminowanie jest trudne, bo i zakres wiedzy ogromny. Czas mija, Polska się zmienia, a PR w dalszym ciągu jest przez wielu postrzegane tak, jak Grzegorz B. — to znaczy podejrzany gość o dziwnym nazwisku.

Agata Tyszkiewicz jest dyrektorem generalnym The Rowland Company w Polsce