— Wczoraj z premierem Tuskiem przesądziliśmy o tym, że będzie wydłużenie funkcjonowania stref minimum do roku 2025 — powiedział PAP Janusz Piechociński, wicepremier i minister gospodarki. Uzgodnienie miało zapaść w środę na spotkaniu koalicyjnym. Wkrótce mają zostać podane kryteria, jak strefy będą funkcjonowały po 2020 r. Według wicepremiera, 70 proc. zmian jest już uzgodnionych, a do doprecyzowania zostało kilka elementów.
![Janusz Piechociński, minister gospodarki, i Jacek Rostowski, minister finansów, nie dogadali się dotychczas w sprawie stref. Nie pomogło kilkadziesiąt interpelacji poselskich, skargi inwestorów czy wielka konferencja zorganizowana przez strefy. Ciekawe, czy na życzenie premiera Donalda Tuska sprawy przyspieszą. [FOT. WM]
Janusz Piechociński, minister gospodarki, i Jacek Rostowski, minister finansów, nie dogadali się dotychczas w sprawie stref. Nie pomogło kilkadziesiąt interpelacji poselskich, skargi inwestorów czy wielka konferencja zorganizowana przez strefy. Ciekawe, czy na życzenie premiera Donalda Tuska sprawy przyspieszą. [FOT. WM]](http://images.pb.pl/filtered/f558ebb1-f68a-4198-8460-e5077e111cb0/08d0c9f2-eab8-5604-9136-f8d3b5567903_w_830.jpg)
Koniec niepewności
Od ponad półtora roku resort gospodarki (MG) walczy o wydłużenie działalności specjalnych stref ekonomicznych (SSE) do 2026 r. Sprzeciwia się temu Ministerstwo Finansów (MF).
Prezesi stref ostrzegają, że coraz mniej firm decyduje się na inwestycje, bo do 2020 r., kiedy zgodnie z obecnymi przepisami będzie można dostać pomoc publiczną w postaci zwolnień podatkowych, nie zdążą jej wykorzystać. Jednocześnie specjalne strefy to, obok rządowych grantów, jedyne narzędzie ściągania do Polski zagranicznych inwestycji. Fundusze z UE na ten cel skończyły się rok temu.
— To jedna z najlepszych wiadomości dla tych, którym zależy, by powstawały miejsca pracy na terenach poprzemysłowych — tam, gdzie są najbardziej potrzebne. Najgorsza jest niepewność. Bardzo niedobrze, że przez tyle czasu inwestorzy nie wiedzieli, czy polskie regiony na nich czekają — komentuje Sławomir Majman, prezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych.
— Po bardzo długim okresie dyskusji byłaby to świetna wiadomość. Myślę, że to zmobilizuje wszystkich inwestorów, by poważnie myśleć o kolejnych inwestycjach w Polsce. Bez stref przestali się nad tym zastanawiać. Nie ma tak rentownych przedsięwzięć, by do 2020 r. skorzystać z pomocy publicznej — mówi Paweł Tynel. Jednak nie brakuje głosów, że na otwieranie szampana jest za wcześnie.
— Już kiedyś słyszałem podobne deklaracje. Może się zdarzyć, że kręcą wicepremierem Piechocińskim. A potem nagle Ministerstwo Finansów powie premierowi, że jest jeszcze zbyt dużo do uzgodnienia i do tego czasu nie można przedłużyć funkcjonowania stref — komentuje anonimowo jeden z ekspertów.
Inny przypomina: niecały miesiąc temu wicepremier Janusz Piechociński stwierdził, że MG i MF uzgodniły wszystkie kwestie dotyczące SSE i pozostała tylko kwestia przeprowadzenia zmian przez Radę Ministrów, ale kilka dni później odwołał te rewelacje.
— Środowe spotkanie koalicyjne dotyczyło dziury budżetowej. Minister Piechociński zaplanował, że wykorzysta okazję, by porozmawiać z premierem Tuskiem o strefach. Ale nie mam pewności, czy pomyślnie załatwił sprawę — mówi rozmówca „PB”.
O strefach myśli też prezydent. W poniedziałek minister Olgierd Dziekoński spotkał się w Pałacu Prezydenckim z przedstawicielami samorządów terytorialnych, zarządów SSE i firm, które w nich działają. Kancelaria Prezydenta zapowiedziała, że „będą prowadzone dalsze prace analityczne nad problematyką stref, które pozwolą na wypracowanie mechanizmów dla wsparcia ich znaczenia z punktu widzenia prowadzenia polityki rozwoju na poziomie regionalnym, jak i całego państwa oraz wzmocnienia konkurencyjności polskiej gospodarki”.
Magnes na inwestorów
Na koniec 2012 r. inwestorzy działający w SSE zatrudniali 247,5 tys. osób. Przedsiębiorcy mieli 1545 ważnych zezwoleń na prowadzenie działalności gospodarczej w strefach. W 2012 r. wydano ich 167, czyli o 11,2 proc. mniej niż w 2011 r. Najwięcej w strefie katowickiej, wałbrzyskiej i łódzkiej. W 2012 r. wszystkie spółki zarządzające strefami miały dodatni wynik finansowy.
Najwyższy uzyskała wałbrzyska SSE — 14,2 mln zł. W Polsce istnieje 14 specjalnych stref ekonomicznych. Mają one funkcjonować do 2020 r. Ich łączny obszar nie może przekroczyć 20 tys. ha. Na koniec grudnia 2012 r. powierzchnia wszystkich stref przekraczała 15,8 tys. ha, czyli o 784 ha więcej niż rok wcześniej 2011 r. Strefy były zlokalizowane w 146 miastach i 210 gminach.