Prestige MJM myśli o zagranicznej ekspansji

Bartłomiej MayerBartłomiej Mayer
opublikowano: 2022-12-18 20:05

Prestige MJM, jedna z największych polskich agencji koncertowych, zahartowała się podczas lockdownu, a wkrótce zamierza ruszyć w wielki świat.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • o ile spadły przychody agencji koncertowej Prestige MJM w czasie pandemii
  • jakie plany firma musiała odroczyć w związku z pandemią COVID19
  • jak współzałożyciel firmy organizował pierwszy koncert zespołu Scorpions
  • jakie nietypowe zlecenie dostała i zrealizowała agencja

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Pandemia mocno uderzyła w biznes organizatorów imprez masowych, m.in. agencji koncertowej Prestige MJM z Ostrowa Wielkopolskiego.

Tąpnięcie sprzedaży

— Jeszcze pod koniec ubiegłej dekady nasze roczne przychody wynosiły 38-39 mln zł. W 2020 r. z powodu pandemii COVID-19 i lockdownu rynek koncertowy całkowicie się załamał i ostatecznie nasza sprzedaż spadła do zaledwie około 7 mln zł — mówi Janusz Stefański, członek zarządu i jeden z trzech współzałożycieli agencji Prestige MJM.

Agencja koncertowa Prestige MJM wzięła nazwę od pierwszych liter imion założycieli: Janusza Stefańskiego (na zdjęciu), Mateusza Pawlickiego i Marka Kurzawy. Pierwszy jest z wykształcenia historykiem, drugi ukończył AWF, a trzeci uczył muzyki.
Marek Wiśniewski

Zarówno dla niego, jak też dla jego wspólników, Marka Kurzawy i Mateusza Pawlickiego, przyszłość firmy na chwilę stanęła wtedy pod znakiem zapytania. Szybko jednak okazało się, że nie będzie masowych zwrotów wejściówek, choć koncerty trzeba przełożyć, i to na bliżej nieokreślony czas. Zdecydowana większość nabywców biletów była gotowa na nie poczekać.

— Gdy po trzech, czterech tygodniach okazało się, że zwrotu pieniędzy chce bardzo niewiele osób, wiedziałem, że będzie dobrze. Ostatecznie przez dwa lata musieliśmy je oddać tylko za 18-19 proc. biletów — mówi Janusz Stefański.

Pełne ręce roboty

Choć w czasie lockdownu w 2020 r. koncerty się nie odbywały, to pracownicy agencji nie mieli mniej pracy niż zazwyczaj. Przeciwnie — jak wszyscy w branży musieli uzgadniać nowe terminy koncertów, koordynować ich organizację, negocjować z menedżerami gwiazd, ekipami technicznymi itp.

Agencja Prestige MJM jest jednym z największych polskich organizatorów imprez muzycznych, festiwali i innych masowych widowisk, ale dotychczas działała prawie wyłącznie na rodzimym rynku. Od lat specjalizuje się w organizacji koncertów wielkich światowych gwiazd, a to często domena globalnych gigantów. Dotychczas udawało się agencji „wyrywać” wielkim konkurentom polskie koncerty organizowane w ramach tras koncertowych gwiazd. Tak było np. w przypadku występu Justina Timberlake’a na stadionie PGE Arena Gdańsk w 2014 r, ale także koncertów Kiss, Michaela Buble’a oraz Roda Stewarta. Poza tym dzięki nawiązaniu współpracy z AEG, jednym z międzynarodowych gigantów, agencja zakontraktowała m.in. koncerty Justina Biebera i Celine Dion. Właściciele Prestige MJM zdają sobie jednak sprawę, że organizowanie całych tras koncertowych gwiazd znacznie zwiększyłoby skalę działalności.

Pora na zagranicę

— Już jakiś czas temu w naszych głowach zrodziła się myśl, by wyjść także za granicę. Pandemia COVID-19 storpedowała jednak te pomysły. Wracamy do pomysłu i wkrótce, jeśli oczywiście znowu nie pojawi się coś zupełnie nieprzewidywalnego, będziemy organizować koncerty także poza granicami kraju — mówi Janusz Stefański.

Według niego najważniejszym warunkiem jest bardzo dokładne poznanie rynku, czyli lokalnych realiów, przede wszystkim gustów muzycznych publiczności, a tu zdarzają się niespodzianki.

— Zespół Scorpions z Hanoweru jest w Polsce bardzo popularny — gromadzi kilkunastotysięczną publiczność, a w niemieckojęzycznej Austrii na koncerty grupy przychodzi zaledwie trzy, cztery tysiące widzów — informuje współwłaściciel agencji.

Ile kosztuje Scorpions

To zresztą jeden z ulubionych zespołów menedżera, od którego zaczęła się historia Prestige MJM. Zanim stworzył agencję koncertową, zajmował się organizowaniem wydarzeń sportowych w lokalnym Klubie Motorowym w Ostrowie Wielkopolskim. Klub co roku organizował Turniej o Łańcuch Herbowy (najstarszy żużlowy turniej w Polsce), a Janusz Stefański starał się z roku na rok budować prestiż wydarzenia. Najpierw zaczął zapraszać do udziału najlepszych żużlowców świata, a gdy już stawka dorównywała tej z Grand Prix, postanowił pójść dalej. Dwudniowa impreza, w ramach której oprócz wyścigu żużlowców na tym samym stadionie odbyłby się koncert znanej, zagranicznej gwiazdy, wydawał się odpowiednią atrakcją. Tą gwiazdą był właśnie zespół Scorpions.

Na stronie internetowej zespołu znalazł kontakt do menedżera (zazwyczaj takich mejli tam nie ma), napisał mejla i dość szybko dostał odpowiedź. Zdawkową, ale konkretną: „ile proponujesz?”. Sprawdził, ile trzeba zapłacić za występ najlepszym i najdroższym polskim zespołom, takim jak Lady Pank czy Budka Suflera, pomnożył to przez trzy — uznając, że stawka zagranicznej gwiazdy musi być wyższa, i przesłał propozycję. Odpowiedź znów przyszła szybko i była jeszcze krótsza: „nie”. Na tym wymiana się nie skończyła, gdyż Janusz Stefański postanowił dopytać menedżera zespołu, jakie pieniądze by go satysfakcjonowały. Ten odpisał, podając kwotę, która więcej niż trzydziestokrotnie przewyższała stawki polskich gwiazd. Taką też Scorpionsi dostali, a ich koncert nie tylko uświetnił imprezę w Ostrowie Wielkopolskim, ale był także początkiem Prestige MJM. To wtedy bowiem, w 2008 r., Janusz Stefański poznał przyszłych wspólników. Kilka dni temu agencja weszła w 15. rok działalności.

Nietypowe zlecenia

Agencja Prestige MJM znana jest przede wszystkim z organizacji wielkich koncertów i obecnie to jej główna działalność. Zdarzało się jej organizować także imprezy sportowe, czasami dostawała też bardzo nietypowe zlecenia, choćby takie jak zorganizowanie… mszy świętej.

— To było w 2016 r., a chodziło o 1050. rocznicę chrztu Polski. Msza została odprawiona na stadionie Lecha w Poznaniu — wspomina Janusz Stefański.