Prezenty dostają tylko grzeczni

opublikowano: 21-12-2021, 20:00

Ze względu na układ kalendarza, który zarówno pierwszy dzień Bożego Narodzenia jak też Nowy Rok konsumuje w dwie soboty, końcówka roku jest pod tym względem dość uboga, nie ma mowy o żadnych wielodniówkach laby.

Nie znaczy to oczywiście, że zmalało powszechne oczekiwanie na prezenty. Pod domowymi choinkami naturalnie będzie kwotowo nieco skromniej, ale zdecydowanie mniej optymistycznie zapowiada się świętowanie w skali makro. Omikron znowu paraliżuje świat, co prawda po ubiegłorocznych doświadczeniach wszyscy bronią się przed powszechnym lockdownem, ale np. w Unii Europejskiej realnie posypała się strefa Schengen.

U nas zastępczym groszowym prezentem od władzy dla społeczeństwa jest akcyzowe obniżenie cen paliwa na stacjach. W pierwszych dniach stycznia nastąpi jednak bardzo silne uderzenie inflacyjne, gdy nowe faktury prognozowane na 2022 r. wystawią klientom dostarczyciele gazu oraz energii elektrycznej. Fatalnie dla rządu PiS zakończył się w Brukseli nocą 16/17 grudnia szczyt Rady Europejskiej (RE). Rozbieżności stanowisk między liderami a maruderami zazielenienia energetyki wykluczyły uzgodnienie w konkluzjach RE punktu obejmującego ten wątek. Do kosza trafiły nadzieje Mateusza Morawieckiego na korektę systemu handlu emisjami dwutlenku węgla, czyli ETS (emissions trading system), który według premiera jest głównym – obok taktyki Rosji – sprawcą skokowych podwyżek cen energii.

Druga klęska poniesiona na szczycie została skrzętnie zamieciona pod dywan. Mateusz Morawiecki liczył, podobnie zresztą jak węgierski kolega Viktor Orbán, że w kuluarach przekona przewodniczącą Ursulę von der Leyen do wypłacenia choćby symbolicznej transzy z naszego zablokowanego Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Polska powinna otrzymać około 57 mld EUR, co ma być nie tylko potężnym zastrzykiem wspomagającym polską gospodarkę po epidemicznej zapaści, ale też w 2023 r. inwestycyjnym funduszem wyborczym PiS. Dlatego obecnie mniej chodziło o kwotę, każda transza zostałaby sprzedana jako polityczno-wizerunkowy trumf. Obecni władcy wykombinowali sobie, że wypłata byłaby… premią za obronę granicy UE z Białorusią przed imigracyjnym tsunami. To rozbrajająca naiwność, problem imigrantów jest dla wspólnoty – zwłaszcza państw śródziemnomorskich – normalką, natomiast niepodporządkowywanie się wspólnotowemu prawu nigdy nie zostanie zaakceptowane.

Przy owalnym stole w gmachu Europa decyzje szczytu podejmuje zbiorowo 27 premierów/prezydentów, eurokraci (przewodniczący RE oraz przewodnicząca KE) mają głos jedynie doradczy. Fot. Consilium

Szef wszystkich szefów Jarosław Kaczyński już w lecie zapowiedział likwidację Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w obecnym kształcie. Tym samym zostałby uszanowany wyrok luksemburskiego Trybunału Sprawiedliwości UE. Szybko jednak okazało się, że Zbigniew Ziobro postawił ostre weto. Bez jego 19 sejmowych szabel rządowa koalicja w jednej chwili się rozlatuje. Dość przypomnieć, że w miniony piątek niezgoda Senatu na lex anty-TVN została w Sejmie odbita 229 głosami, zaś konieczny próg większości bezwzględnej wynosił 227, czyli o włos. Sytuacja naszego KPO jako żywo przypomina przysłowiowe wzajemne zablokowanie się przez Kozaka i Tatarzyna. Rząd PiS żąda, by najpierw zostały uruchomione wypłaty dla Polski, a dopiero wtedy objawi się projekt ustawy reorganizującej konfliktową izbę. Taka kolejność jest nie do przyjęcia dla Brukseli, ponieważ w instytucjach unijnych nikt już obietnicom PiS nie ufa. Rząd nie zamierza ustąpić i chyba się pogodził, że ratunkowe miliardy dotrą nieprędko, a być może nigdy. Wielkim symbolem jest nieobjęcie pieniędzy z KPO ustawą budżetową na 2022 r., która w miniony piątek została przeforsowana w Sejmie przez PiS w trzy minuty.

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Polecane