W dorocznym liście do akcjonariuszy największego amerykańskiego banku Dimon odniósł się do wyprzedaży na światowych rynkach po ogłoszeniu w ubiegłym tygodniu ceł wzajemnych w USA przez prezydenta Donalda Trumpa.
- Gospodarka stanęła w obliczu dużych zawirowań (włączając geopolityczne), z potencjalnym pozytywnym wpływem reformy podatkowej i deregulacji oraz potencjalnie negatywnym ceł i „wojen handlowych”, utrzymującej się „lepkiej” inflacji, wysokich deficytów i wciąż raczej wysokich cen aktywów i zmienności – wskazał prezes JP Morgan.
Reuters przypomina, że 69-letni Dimon, który od 19 lat kieruje JP Morgan, jest jednym z najuważniej słuchanych głosów ze środowiska amerykańskiego biznesu.
- Prawdopodobnie zobaczymy inflacyjne skutki. To, czy cła doprowadzą do recesji pozostaje pytaniem, ale spowolnią wzrost gospodarczy – wskazał Dimon.
Po ogłoszeniu przez prezydenta Trumpa ceł wzajemnych, których skala i zakres okazały się większe niż oczekiwano, ekonomiści JP Morgan wyliczył, że są one ekwiwalentem największej podwyżki podatków w USA od 1968 roku. Podwyższyli również prawdopodobieństwo globalnej recesji z 40 proc. do 60 proc.
W liście do akcjonariuszy Dimon wskazuje, że skutkiem działań Trumpa mogą być działania odwetowe innych krajów, a cła przyczynią się również do osłabienia gospodarczego zaufania, inwestycji, przepływów kapitałowych, zysków spółek oraz dolara.
- Im szybciej problemy zostaną rozwiązane tym lepiej, bo niektóre negatywne efekty kumulują się z czasem i będzie trudno to odwrócić – podkreślił prezes JP Morgan.
Stanowisko Dimona zmieniło się w okresie kilku miesięcy. Pod koniec stycznia, krótko po przejęciu władzy przez Donalda Trumpa, prezes JP Morgan mówił, odnosząc się do planów prezydenta wprowadzenia ceł, że można to postrzegać jako pozytywne działanie. Jego zdaniem, miały pozwolić bronić interesów USA i skłonić partnerów handlowych do negocjacji, dzięki czemu pojawiłyby się korzystniejsze warunki dla amerykańskiej gospodarki.
- Jeśli okaże się to trochę inflacyjne, ale jest dobre dla bezpieczeństwa narodowego, to niech tak się stanie. Trzeba się z tym pogodzić. Bezpieczeństwo narodowe jest ważniejsze niż nieco wyższa inflacja – mówił wówczas Dimon.
