- Prezydent Aleksander Kwaśniewski powiedział w poniedziałek w programie TVP1 "Prosto w oczy", że decyzję o niestawieniu się przed sejmową komisją śledczą ds. PKN Orlen podjął tego dnia rano, po przeczytaniu artykułu w tygodniku "Wprost". Kwaśniewski nazwał tygodnik "mutacją" Urzędu Bezpieczeństwa.
Najnowszy "Wprost" opublikował artykuł pod tytułem "Aleksander K. Z czego prezydent będzie się tłumaczył przed sejmową komisjąśledczą do spraw Orlenu".
Na uwagę prowadzącej rozmowę Moniki Olejnik, że w takim razie to tygodnik "Wprost" zadecydował o tym, że prezydent nie stawi się przed komisją śledczą, Kwaśniewski odpowiedział: "Nie tygodnik +Wprost+ tylko grupa ludzi, która obalała już Pawlaka, Oleksego, Krzaklewskiego, Millera itd; najpierw dawała im nagrody, później ich obalała".
"Ja wiem jaka to jest metoda. Jestem największą zawalidrogą ponieważ 9 lat wypełniam ten urząd (prezydencki). Nie zgadzam się na to, żeby jakaś kolejna mutacja Urzędu Bezpieczeństwa kierowała Polską" - powiedział Kwaśniewski. Dopytywany, czy tygodnik "Wprost" jest emanacją Urzędu Bezpieczeństwa, Kwaśniewski odpowiedział: "Nie. Jest mutacją".
- Niebywałą insynuacją nazwał zastępca redaktora naczelnego "Wprost" Piotr Gabriel słowa prezydenta, iż tygodnik ten jest "ubecką gazetą".
"Podejmiemy kroki prawne, aby pan Aleksander Kwaśniewski nie czuł się zawiedziony" - powiedział w poniedziałek Gabriel.
Prezydent w programie "Prosto w oczy" zapowiedział, iż liczy, że redaktor naczelny "Wprost" pozwie go do sądu, bo - jak powiedział - czas uczciwie porozmawiać.
Kwaśniewski wyraził przekonanie, że tekst z poniedziałkowego "Wprost" został przygotowany zanim lobbysta Marek D. złożył w sobotę zeznania przed komisją śledczą ds. PKN Orlen. Odnosząc się do tego Gabriel poinformował PAP, że tekst powstawał w ubiegłym tygodniu przed i po zeznaniach Dochnala; nie chciał ujawniać kulisów jego powstania.