- Dla nas to przerażająca wiadomość. Wygląda na to, że my i prezes URE dysponujemy innymi danymi o kosztach produkcji energii, bo stawki zaproponowane przez regulatora nie wystarczą nawet na ich pokrycie, co oznacza, że straty pojawią się już na poziomie firm wytwórczych – komentuje Tomasz Zadroga, prezes Polskiej Grupy Energetycznej (PGE), największej krajowej firmy w branży.
Co oznaczają nowe stawki dla firm energetycznych, które planowały duże inwestycje? Czytaj w środowym Pulsie Biznesu!