Prognoza WGI: wartość euro wzrośnie

Jurczyński Jacek, Domański Maciej
opublikowano: 2001-01-31 00:00

Prognoza WGI: wartość euro wzrośnie

Wostatnich dniach na rynku krajowym nastąpiło nieznaczne osłabienie złotego do dolara z poziomu 4,10 zł do 4,14 zł. Jest to spowodowane spadkiem notowań kursu EUR/USD przed posiedzeniem Komitetu Otwartego Banku Rezerwy Federalnej. Zaplanowane na 30-31 stycznia posiedzenie będzie dotyczyć stóp procentowych w USA. Z punktu widzenia analizy technicznej, złoty może obronić swoją silną pozycję wobec dolara, jeśli, tak jak do tej pory, nie zamknie się na najbliższych sesjach powyżej 4,1350 zł. Następnym ważnym poziomem oporu jest 4,1650 zł, którego wyraźne przebicie może zapowiadać bardziej zdecydowane osłabienie naszej waluty. Jeśli te poziomy zostaną obronione, to w dalszym ciągu widzimy możliwość ruchu kursu USD/PLN w kierunku 4,00 zł.

Z informacji fundamentalnych bardzo ważne będą dane o deficycie na rachunku obrotów bieżących w grudniu, które zostaną podane w czwartek. Rynek spodziewa się, że deficyt wyniesie 800-1000 mln USD. Niższy deficyt powinien wzmocnić złotego, a wyższy (ponad 1 mld USD) osłabić. Bardzo istotny będzie kierunek ruchu kursu EUR/USD, za którym podąża kurs USD/PLN.

Na rynkach międzynarodowych od kilku dni dolar zyskuje w stosunku do euro, co jak wspomnieliśmy, spowodowane jest posiedzeniem FED. Inwestorzy spodziewają się obniżenia stóp o 50 punktów bazowych. Rynek wydaje się dyskontować tę decyzję, ponieważ powinna ona spowodować wzrosty na giełdach i wzmocnić dolara. Jednocześnie osłabł sentyment rynku do mocnego euro, pomimo stałych stóp procentowych w Eurolandzie i stabilnej gospodarki europejskiej. Obcięcie stóp powyżej 0,5 pkt proc. mogłoby spowodować panikę inwestorów, bo sugerowałoby, że w USA jest rzeczywiście bardzo źle. Sądzimy, że Fed obniży stopy o 50 pkt, po czym euro się wzmocni, ponieważ obecne umacnianie się dolara jest dyskontowaniem tej decyzji. W nadchodzących dniach rynek oczekuje danych z USA i Eurolandu o bezrobociu, inflacji, poziomie produkcji i PKB. Powinny one rozwiać wątpliwości co do stanu największych gospodarek świata.