Szkoda, że IT nie jest branżą równych sobie kobiet i mężczyzn. 57 proc. programistek doświadcza w pracy większego wypalenia niż ich koledzy po fachu, 43 proc. poświęca sprawom zawodowym więcej czasu, a 42 proc. wykonuje więcej obowiązków domowych niż ich mężowie i życiowi partnerzy. Jeśli przedstawicielkom nowych technologii zawsze było trudniej osiągnąć tzw. work-life balance, to w okresie pandemii mają z tym jeszcze większy problem – wynika z międzynarodowego raportu „Women in tech report 2021” sporządzonego przez serwis TrustRadius.
Narzekają również programistki w Polsce, o czym świadczy tegoroczne badanie firmy No Fluff Jobs: aż 39 proc. kobiet, które chcą rozpocząć karierę w tym zawodzie, twierdzi, że ma kłopot ze znalezieniem odpowiedniej oferty zatrudnienia. 34 proc. respondentek nie wie, od czego zacząć poszukiwanie pracy. Drogę do wymarzonej profesji utrudniają m.in. wybór specjalizacji (28 proc.), strach przed zmianą pracy (24 proc.) i koszty nauki kodowania (23 proc.). A pozytywne informacje?
– COVID-19 pozytywnie odbił się na zarobkach programistów, zwłaszcza tych pracujących w trybie home office. Dotyczy to również kobiet – mówi Marek Czyżewski, szef serwisu Pravna.pl.
Nowa normalność przyczyniła się także do zwiększenia popytu na niektóre kompetencje IT, co może ułatwić rozwój zawodowy tym adeptkom programowania, które dotychczas czuły się niedoceniane lub nawet niepotrzebne. Przykładem jest cyberbezpieczeństwo.
– Boomowi na pracę zdalną i zakupy online towarzyszy wzrost zapotrzebowania na infrastrukturę internetową. Szansę zwietrzyli nie tylko dostawcy rozwiązań IT, ale też przestępcy. W związku z tym coraz większego znaczenia nabiera rola specjalistów od bezpieczeństwa cyfrowego – wskazuje Wiktoria Olszewska, analityk ds. walki z cyberzagrożeniami w spółce Accenture.
Szacuje się, że w Polsce 30 proc. programistów stanowią kobiety – i według No Fluff Jobs to one na pracę zdalną narzekają częściej niż mężczyźni (41 wobec 23 proc.).