Polskie opiekunki przebojem wchodzą na rynki zagraniczne, co potwierdza sukces spółki Promedica24, specjalizującej się w usługach opiekuńczych dla osób starszych. Po dobrym 2014 r. grupa, w którą kilka lat temu zainwestował fundusz PineBridge, zapowiada jeszcze lepszy 2015 r. Sporo będzie się działo m.in. na rynku niemieckim, który już dzisiaj generuje gros przychodów firmy.

— W ramach niemieckiej firmy Pflegeagenturplus [Promedica24 kontroluje 100 proc. jej udziałów — red.] będziemy rozbudowywać sieć franczyzobiorców. Obecnie liczy ona 62 placówki. Na koniec roku będzie ich ponad 100 — prognozuje Łukasz Puciłowski, prezes Promediki24.
Miliardy do wzięcia
Prezes przyznaje, że ubiegły rok nie był najlepszy dla całego niemieckiego rynku usług opiekuńczych — weszła płaca minimalna, a domy starości zmagały się z czarnym PR-em.
— Demografia jest jednak nieubłagalna, więc branża nadal będzie się rozwijać. Już dzisiaj na opiekunki nasi zachodni sąsiedzi wydają rocznie 40 mld EUR — twierdzi Łukasz Puciłowski.
W portfelu Promediki rośnie tymczasem drugi biznes — brytyjski. Choć sprzedaż na Wyspach ruszyła w ubiegłym roku, już przeskoczyła polską.
— Dzisiaj to nasz drugi rynek pod względem przychodów. W ciągu pierwszego roku udało się nam podpisać kilkadziesiąt kontraktów [co oznacza, że tyle opiekunek Promediki pracuje na Wyspach — red.]. Na koniec roku chcemy mieć ich 300 — mówi Łukasz Puciłowski.
Z pomocą ma przyjść sieć franczyzowa. Kontrakt z pierwszym franczyzobiorcą zostanie podpisany jeszcze w tym miesiącu. Do końca roku Promedica24 chce mieć już 30 partnerów. — To dość ambitne plany, ale — biorąc pod uwagę dużą popularność franczyzy w Wielkiej Brytanii — liczymy, że realne — przekonuje Łukasz Puciłowski.
Seniorzy z Włoch, Austrii…
Spółka jest też obecna w Rumunii, Bułgarii i na Słowacji. Są to, podobnie jak Polska, głównie miejsca rekrutacji opiekunek. Chcąc przyśpieszyć rozwój, Promedica24 rozważa przejmowanie konkurencyjnych firm zajmujących się pośrednictwem pracy w tych krajach. Łukasz Puciłowski zastrzega, że do transakcji raczej nie dojdzie zbyt szybko, zwłaszcza że to świeże plany. Warszawska spółka nie wyklucza również debiutu na nowych rynkach.
— Myślimy m.in. o Austrii i Włoszech. Austria jest dla nas atrakcyjna z kilku powodów: po pierwsze — społeczeństwo jest bogate. Po drugie — to kraj niemieckojęzyczny, więc łatwo będzie nam powielić struktury z rynku niemieckiego. Planujemy tam wejść jeszcze w pierwszym półroczu tego roku. Włochy, gdzie zamierzamy zadebiutować na przełomie 2015 i 2016 r., są dużym i zamożnym krajem, z liczną grupą wchodzącą w wiek emerytalny. Pozwolą nam lepiej wykorzystać potencjał rynku rumuńskiego — dużo tamtejszych opiekunek mówi po włosku — tłumaczy Łukasz Puciłowski.
…i Polski
Zdaniem prezesa, Polska — choć jest przede wszystkim miejscem rekrutacji opiekunek — również pozytywnie zaskoczyła. Spółce udało się podpisać kolejne kontrakty. Agnieszka Szpara, prezes EMC Instytutu Medycznego, przestrzega jednak przed nadmiernym entuzjazmem.
— Bez systemowych zmian, które zapewnią finansowanie tego typu świadczeń, trudno mówić o przełomie. Obecnie placówki, które chcą zgodnie z prawem świadczyć usługi opiekuńcze, nie mają szans wygrać z szarą strefą — uważa Agnieszka Szpara.
W jej opinii, motorem wzrostu dla całego rynku byłaby ustawa o osobach niesamodzielnych, przyznająca specjalny czek, którym można zapłacić m.in. za usługi opiekuńcze. Prace nad ustawą trwają od kilku lat, a projekt trafił właśnie na rządowe biurka. Inny pomysł polityków — zapowiedziane przez premier Ewę Kopacz otwieranie domów dziennej opieki dla seniorów „Wigor” (tylko w tym roku powstanie ich 100, na realizację programu rząd przeznaczy 360 mln zł) — zdaniem Agnieszki Szpary, rozwiąże problem tylko na chwilę. © Ⓟ