Promedica24 podbije Austrię i Włochy

Alina Treptow
opublikowano: 2015-01-22 00:00

Pośrednik coraz mocniej rozpycha się na europejskim rynku usług opiekuńczych. W Niemczech i Wielkiej Brytanii chce zdobyć jeszcze 70 franczyzobiorców

Polskie opiekunki przebojem wchodzą na rynki zagraniczne, co potwierdza sukces spółki Promedica24, specjalizującej się w usługach opiekuńczych dla osób starszych. Po dobrym 2014 r. grupa, w którą kilka lat temu zainwestował fundusz PineBridge, zapowiada jeszcze lepszy 2015 r. Sporo będzie się działo m.in. na rynku niemieckim, który już dzisiaj generuje gros przychodów firmy.

BIEG NA SETKĘ:
BIEG NA SETKĘ:
W 2014 r. przychody spółki wyniosły 322 mln zł. Na koniec tego roku przekroczą 420 mln zł — mówi Łukasz Puciłowski, prezes Promediki24.
[FOT. ARC]

— W ramach niemieckiej firmy Pflegeagenturplus [Promedica24 kontroluje 100 proc. jej udziałów — red.] będziemy rozbudowywać sieć franczyzobiorców. Obecnie liczy ona 62 placówki. Na koniec roku będzie ich ponad 100 — prognozuje Łukasz Puciłowski, prezes Promediki24.

Miliardy do wzięcia

Prezes przyznaje, że ubiegły rok nie był najlepszy dla całego niemieckiego rynku usług opiekuńczych — weszła płaca minimalna, a domy starości zmagały się z czarnym PR-em.

— Demografia jest jednak nieubłagalna, więc branża nadal będzie się rozwijać. Już dzisiaj na opiekunki nasi zachodni sąsiedzi wydają rocznie 40 mld EUR — twierdzi Łukasz Puciłowski.

W portfelu Promediki rośnie tymczasem drugi biznes — brytyjski. Choć sprzedaż na Wyspach ruszyła w ubiegłym roku, już przeskoczyła polską.

— Dzisiaj to nasz drugi rynek pod względem przychodów. W ciągu pierwszego roku udało się nam podpisać kilkadziesiąt kontraktów [co oznacza, że tyle opiekunek Promediki pracuje na Wyspach — red.]. Na koniec roku chcemy mieć ich 300 — mówi Łukasz Puciłowski.

Z pomocą ma przyjść sieć franczyzowa. Kontrakt z pierwszym franczyzobiorcą zostanie podpisany jeszcze w tym miesiącu. Do końca roku Promedica24 chce mieć już 30 partnerów. — To dość ambitne plany, ale — biorąc pod uwagę dużą popularność franczyzy w Wielkiej Brytanii — liczymy, że realne — przekonuje Łukasz Puciłowski.

Seniorzy z Włoch, Austrii…

Spółka jest też obecna w Rumunii, Bułgarii i na Słowacji. Są to, podobnie jak Polska, głównie miejsca rekrutacji opiekunek. Chcąc przyśpieszyć rozwój, Promedica24 rozważa przejmowanie konkurencyjnych firm zajmujących się pośrednictwem pracy w tych krajach. Łukasz Puciłowski zastrzega, że do transakcji raczej nie dojdzie zbyt szybko, zwłaszcza że to świeże plany. Warszawska spółka nie wyklucza również debiutu na nowych rynkach.

— Myślimy m.in. o Austrii i Włoszech. Austria jest dla nas atrakcyjna z kilku powodów: po pierwsze — społeczeństwo jest bogate. Po drugie — to kraj niemieckojęzyczny, więc łatwo będzie nam powielić struktury z rynku niemieckiego. Planujemy tam wejść jeszcze w pierwszym półroczu tego roku. Włochy, gdzie zamierzamy zadebiutować na przełomie 2015 i 2016 r., są dużym i zamożnym krajem, z liczną grupą wchodzącą w wiek emerytalny. Pozwolą nam lepiej wykorzystać potencjał rynku rumuńskiego — dużo tamtejszych opiekunek mówi po włosku — tłumaczy Łukasz Puciłowski.

…i Polski

Zdaniem prezesa, Polska — choć jest przede wszystkim miejscem rekrutacji opiekunek — również pozytywnie zaskoczyła. Spółce udało się podpisać kolejne kontrakty. Agnieszka Szpara, prezes EMC Instytutu Medycznego, przestrzega jednak przed nadmiernym entuzjazmem.

— Bez systemowych zmian, które zapewnią finansowanie tego typu świadczeń, trudno mówić o przełomie. Obecnie placówki, które chcą zgodnie z prawem świadczyć usługi opiekuńcze, nie mają szans wygrać z szarą strefą — uważa Agnieszka Szpara.

W jej opinii, motorem wzrostu dla całego rynku byłaby ustawa o osobach niesamodzielnych, przyznająca specjalny czek, którym można zapłacić m.in. za usługi opiekuńcze. Prace nad ustawą trwają od kilku lat, a projekt trafił właśnie na rządowe biurka. Inny pomysł polityków — zapowiedziane przez premier Ewę Kopacz otwieranie domów dziennej opieki dla seniorów „Wigor” (tylko w tym roku powstanie ich 100, na realizację programu rząd przeznaczy 360 mln zł) — zdaniem Agnieszki Szpary, rozwiąże problem tylko na chwilę. © Ⓟ