Protektor wchodzi w buty smart

Mariusz BartodziejMariusz Bartodziej
opublikowano: 2021-03-08 20:00

Za pięć lat inteligentne obuwie specjalistyczne ma stanowić jedną czwartą sprzedaży firmy. Na pierwszy ogień poszli strażacy.

Przeczytaj tekst i dowiedz się:

  • Dlaczego Protektor postawił na inteligentne obuwie
  • W jakich branżach chce je zastosować
  • Kiedy inwestycja ma się zwrócić
  • Jakie jeszcze nowości firma przygotowuje

Notowany na GPW Protektor, producent obuwia roboczego i ochronnego, postanowił iść z duchem czasu. Skoro tzw. wearables, czyli inteligenta odzież i akcesoria, mogą pomagać w joggingu, mogą też ułatwiać pracę. Do pomysłu przekonał Narodowe Centrum Badań i Rozwoju - wyłożyło 6,3 mln zł na realizację projektu związanego z obuwiem przyszłości, które ma znaleźć zastosowanie m.in. w domach opieki i ratownictwie. Całkowity koszt przedsięwzięcia to 15,7 mln zł. Różnicę firma pokryje sama.

– Zakładamy, że inwestycja zwróci się w ciągu 3,5 roku, licząc od 2023 r. – mówi Tomasz Malicki, prezes Protektora.

Nie przegapić okazji
Nie przegapić okazji
Przez rok Protektor chce wprowadzić do oferty wiecej nowości niż przez ostatnie kilka lat. Prezes Tomasz Malicki uważa, że inteligentne obuwie to produkt kluczowy dla przyszłości spółki i jej przychodów.
Marek Wiśniewski

Od razu na eksport

Pomysł narodził się, gdy firma postanowiła odnowić kolekcję obuwia strażackiego. Zaczęła od zbadania potrzeb klientów.

– Podczas akcji strażacy potrzebują informacji o ryzyku porażenia prądem, występowaniu gazów ciężkich lub innych substancji szkodliwych oraz dokładnej lokalizacji partnera. Usprawniłoby to przeszukiwanie zadymionych budynków i wysyłanie pomocy. Wpadliśmy na pomysł, aby niezbędne oprogramowanie umieścić w butach, o których trudno zapomnieć, a informacje wyświetlać na przyłbicy – tłumaczy Tomasz Malicki.

W pierwszej połowie 2023 r. producent wprowadzi na rynek obuwie dla ochotniczej straży pożarnej – służące wykrywaniu zagrożenia elektrycznego i gazowego. Kilka miesięcy później zaoferuje buty rozszerzone o opcję lokalizacyjną, dla profesjonalnych strażaków. Z uwagi na szerszą dystrybucję znacznie większych przychodów oczekuje z pierwszego produktu.

– Na świecie nie ma jeszcze podobnego obuwia, dlatego od razu chcemy je wprowadzić na rynek europejski, z którego pochodzi około 80 procent naszej sprzedaży, głównie do Austrii, Niemiec i Szwajcarii. Wraz z dokumentacją złożyliśmy w NCBiR listy intencyjne dwóch zagranicznych firm zainteresowanych dystrybucją produktu, jeżeli będzie zgodny z opisem. Zgłosiła się też do nas firma z USA, ale dopiero omawiamy możliwości potencjalnej współpracy – informuje szef Protektora.

Kompleksowe podejście

Strażacy to niejedyna grupa, dla której firma szykuje smart ofertę. Technologiczne odświeżanie czeka też Abebę, drugą markę firmy - wyspecjalizowaną w obuwiu medycznym. Pomysł, by wykorzystać inteligentne buty w opiece nad osobami z chorobą Alzheimera, narodził się później, ale realizacji doczeka się wcześniej - w drugiej połowie 2022 r.

– Opaski lokalizacyjne trzeba często ładować i łatwo o nich zapomnieć, a buty zazwyczaj każdy zakłada. Planujemy rozszerzać zastosowanie produktu – sprawdziłby się np. jako obuwie dla górników, narażonych na podobne zagrożenia co strażacy, lub dla pielęgniarek, żeby weryfikować, kiedy odwiedziły poszczególnych pacjentów. Warto podkreślić, że buty będą tylko o 10-20 proc. droższe od tradycyjnych – twierdzi Tomasz Malicki.

Prezes zakłada, że już w 2026 r. smart obuwie będzie stanowiło 15-25 proc. sprzedaży pod względem wolumenu. W jego ocenie będzie to możliwe dzięki komplementarnej ofercie – Protektora i Abeby.

– Kolekcje obu marek się uzupełniają, dlatego od tego roku działy sprzedaży i rozwoju produktu obsługują całą grupę. Chcemy kompleksowo obsługiwać dużych klientów pokroju KGHM, którzy potrzebują jednocześnie np. obuwia górniczego, magazynowego i laboratoryjnego. Kompleksowość oferty pozwala nam też skuteczniej konkurować w europejskich przetargach publicznych – w pierwszym kwartale wygraliśmy przetarg dla armii litewskiej oraz na obuwie do kantyn dla wojska niemieckiego – mówi Tomasz Malicki.

Nowe propozycje

Protektor rozszerzy w tym roku podstawowy asortyment. Jeszcze w marcu wprowadzi dwa modele obuwia: dla przemysłu budowlanego i drzewnego oraz magazynów i transportu, natomiast do czerwca dwie linie medyczne – dla personelu przeprowadzającego operacje i oraz obsługi szpitala.

– Pod koniec drugiego kwartału przygotujemy nowe produkty dla strażaków i ratowników medycznych, na przełomie II i III kwartału dla producentów żywności, a około października kolejną linię dla przemysłu lekkiego – wylicza prezes.

Odświeżanie nie ominie też marki Grom, pod którą firma sprzedaje m.in. obuwie bojowe i trekingowe.

Firma jest też aktywna na rynku maseczek – sprzedała już pierwsze sztuki tych typu IIR do zastosowania na bloku operacyjnym.

– Zależy nam na sprzedaży instytucjonalnej, a dzięki kompleksowej ofercie mamy możliwość zaopatrywania szpitali. Trudno prognozować wyniki tego segmentu, ponieważ na rynku maseczek panują nietypowe warunki – ceny są wyjątkowo niskie, ale pojawia się wiele informacji o produktach z niesprawdzonymi certyfikatami. Na pewno umocnimy pozycję – stwierdza Tomasz Malicki.

Protektor miał po trzech kwartałach 2020 r. 65,2 mln zł przychodów (-13,6 proc. r/r), 1,8 mln zł zysku operacyjnego (-41,1 proc.) i 552 tys. zł straty netto (wobec 325 tys. zł zysku rok wcześniej). Raport roczny opublikuje 30 kwietnia.

OKIEM EKSPERTA
Nadchodząca rewolucja
AGNIESZKA GÓRNICKA
prezes agencji badawczej Inquiry

W obuwiu i odzieży sportowej już od jakiegoś czasu obserwujemy wykorzystanie technologii, niemniej warto oddzielić je od produktów specjalistycznych. Tego typu sensory, jakich chce użyć Protektor, mają rację bytu w wielu branżach. Można sobie wyobrazić mnóstwo zastosowań dla butów i ubrań sprawdzających lokalizację lub stan fizyczny noszącej je osoby albo umożliwiających komunikację z otoczeniem – np. koszulę monitorującą pacjenta chorego na serce. To ważny trend na przyszłość, jeszcze nawet nie zbliżyliśmy się do prawdziwej skali możliwości. Czeka nas rewolucja nie tyle w branży odzieżowej czy obuwniczej, ile w codziennym życiu, bo nie chodzi o modę, tylko o ułatwienie funkcjonowania i bezpieczeństwo.