Prywatyzacja Nitronu nie jest wybuchowa
Zakład Tworzyw Sztucznych Nitron z Krupskiego Młyna od kilku miesięcy czeka na ponowny wybór doradcy prywatyzacyjnego. Zarząd firmy spodziewa się, że — z uwagi na zróżnicowany profil działalności — do spółki może wejść nawet kilku inwestorów.
Prywatyzacja Zakładów Tworzyw Sztucznych Nitron wciąż opóźnia się. Być może powodem jest fakt, że spółka, która m.in. produkuje materiały wybuchowe, na początku lat 90. została zaliczona do przedsiębiorstw o strategicznym znaczeniu dla państwa. W 1999 roku resort skarbu unieważnił — ze względów proceduralnych — przetarg na wyłonienie doradcy prywatyzacyjnego. Firma czeka w tej chwili na wybór firmy konsultingowej, która opracuje ścieżkę prywatyzacji.
Zarząd Nitronu nie czeka z założonym rękami i także przygotowuje swój projekt przekształceń własnościowych. Nie chce jednak ujawnić jego założeń. Według prezesa Janusza Stryjewskiego, trudno się spodziewać, by do firmy wszedł tylko jeden inwestor, ponieważ Nitron prowadzi bardzo zróżnicowaną działalność.
Ładunki i tworzywa
— Nasz zakład jest największym krajowym producentem materiałów wybuchowych, wykorzystywanych m.in. w kopalniach. Ponad 50 proc. przychodów spółki generujemy z tej działalności. Resztę uzyskujemy ze sprzedaży wyrobów z tworzyw sztucznych — mówi Janusz Stryjewski.
Przez wiele lat głównymi odbiorcami materiałów wybuchowych były śląskie kopalnie węgla kamiennego. Jednak wraz ze spadkiem wydobycia tego surowca zmniejszyło się zapotrzebowanie na wyroby Nitronu. Natomiast odbiorcami tworzyw sztucznych są branże: samochodowa, obuwnicza i budowlana. Produkcja dla wojska daje mniej niż 10 proc. przychodów Nitronu.
Po restrukturyzacji
Firma szuka szans na rynkach zagranicznych. Materiały wybuchowe trafiają do kontrahentów z Niemiec i Skandynawii. Spółka chciałaby też znaleźć partnerów na rynku wschodnim, ale — jak przyznaje prezes Stryjewski — to wciąż zbyt duże ryzyko.
W Nitronie od kilku lat była prowadzona restrukturyzacja. Firma wyprzedała zbędny majątek i zmniejszyła zatrudnienie. Na początku lat 90. w Nitronie pracowało 2,5 tys. osób, a w tej chwili zatrudnionych na etacie jest 1,3 tys. Pracownicy krupskiej spółki, odchodzący na wcześniejsze emerytury, skorzystali z osłon socjalnych i wysokich odpraw. To spowodowało, że w 1999 roku spółka zanotowała stratę netto 2,8 mln zł przy przychodach 146,1 mln zł. Prezes Stryjewski przewiduje, że ten rok firma zamknie zyskiem na poziomie 1,6 mln zł.