Prywatyzacja PKO BP bez doradcy spóźni się
Minister skarbu unieważnił przetarg na wybór doradcy MSP przy prywatyzacji PKO BP. Efektem może być poważne opóźnienie terminu restrukturyzacji największego polskiego detalisty.
Do 9 lutego 2001 r., w odpowiedzi na zaproszenie do udziału w postępowaniu przetargowym na doradztwo ministrowi skarbu przy prywatyzacji PKO BP, wpłynęło sześć ofert. Komisja przetargowa stwierdziła, że żadna nie spełniała wymogów formalnych i wszystkie odrzuciła. W efekcie MSP unieważniło przetarg.
Resort zapewnia, że rozpoczęło już prace nad ogłoszeniem kolejnego konkursu. Jednak prywatyzacja lidera polskiej bankowości detalicznej w przyjętym terminie, czyli do stycznia 2003 roku, stanęła pod znakiem zapytania.
Tymczasem Henryka Pieronkiewicz, prezes PKO BP, przygotowała już bank do współpracy z doradcą.
— Nie wyobrażam sobie, żebym nie mogła włączyć się aktywnie w pracę doradcy. Powołałam już specjalny zespół do spraw prywatyzacji, działający w ramach departamentu strategii — podkreślała prezes PKO BP w lutym w wywiadzie dla „PB”.
Dzięki dwóm ubiegłorocznym decyzjom Skarbu Państwa w sprawie prywatyzacji PKO BP: o poręczeniu portfela tzw. starych kredytów mieszkaniowych oraz dokapitalizowaniu największego polskiego detalisty, pojawiła się szansa na dotrzymanie terminu zakończenia prywatyzacji banku do stycznia 2003 roku.
— Przed wakacjami powinniśmy przedłożyć projekt Radzie Ministrów — deklarowała w styczniu Aldona Kamela-Sowińska, ówczesny wiceminister skarbu.
Teraz termin ten jest mało realny. Z powodu opóźnienia wyboru doradcy, a tym samym procesu prywatyzacji banku, konieczne może okazać się też kolejne dokapitalizowanie banku przez jego właściciela, czyli Skarb Państwa.