Ekonomiści, którzy wzięli udział w ankiecie agencji Bloomberg, przewidują, że do końca pierwszego kwartału euro osłabi się o 2 proc., do pułapu 1,33 USD. Jak jednak wynika z analizy technicznej ekspertów Citigroup oraz Commerzbanku, zasięg zniżek może być znacznie większy, donosi Bloomberg. Według niemieckiej instytucji na koniec kwartału za euro płaciło się będzie zaledwie 1,275 USD.
- Presja na zwyżki euro wygasa. Trwające od połowy 2012 r. umocnienie wspólnej waluty prawdopodobnie zmierza do końca – powiedziała Bloombergowi Karen Jones, odpowiedzialna w Commerzbanku za analizy techniczne rynków walutowych.
Jej zdaniem rychłą zmianę trendu zapowiada dwukrotne załamanie się zwyżek, po tym jak notowania pary EURUSD usiłowały przełamać opór na wysokości 1,38 USD, wyznaczony przez linię poprowadzoną po szczytach z 2008 r. (1,60 USD) oraz z 2011 r. (1,49 USD). Kluczowym wsparciem powinien teraz pozostać poziom 1,33 USD, wyznaczony przez dołek z listopada. Jego przełamanie oznaczać będzie przecenę do pułapu 1,275 USD, gdzie wypadło dno z lipca. Tymczasem według Citigroup powstanie na wykresie EURUSD formacji podwójnego szczytu oznaczać może aż 10 proc. potencjał zniżek w ciągu najbliższych 12 miesięcy.
Czynnikiem fundamentalnym, który wywrze presję na osłabienie euro, będzie rozdźwięk w polityce EBC i Fedu. Perspektywa utrzymania się przez dłuższy czas niskiej inflacji może skłonić EBC do utrzymywania rekordowo niskich stóp procentowych. Tymczasem amerykański bank rozpoczął już wygaszanie programów skupu aktywów, a świetne dane z rynku pracy za grudzień wskazały na dalszą poprawę kondycji amerykańskiej gospodarki.
- Grudniowy spadek inflacji konsumentów w strefie euro do 0,8 proc. zwiększy obawy przed wybuchem deflacji i wywrze presję na EBC, by ten udzielił dodatkowego wsparcia gospodarce – komentował Ben May, ekonomista na Europę firmy doradczej Capital Economics.
