Z tą inauguracją Bidena to może nieco za wcześnie, ale jednak to już w środę w następnym tygodniu ma się ona odbyć. Tymczasem FBI ostrzega, że w 50 stanach i w Waszyngtonie zapowiadane są zbrojne wystąpienia w dniu inauguracji i przed nią. Zakładam, że tych szalonych zwolenników Trumpa nie będzie zbyt wielu, a siły porządkowe będą tym razem naprawdę przygotowane, ale nie można jednak wykluczyć zawirowań z użyciem broni włącznie. To może nastroje na rynkach akcji nieco chłodzić. Być może również dlatego po piątkowych rekordach przyszło poniedziałkowe, lekkie, ochłodzenie.
Nie tylko to może chłodzić gorące głowy, bo nastąpił istny wysyp ostrzeżeń przed „nieracjonalną przesadą” (cytat z Allana Greenspana) panująca na rynkach. Szczególnie uderzało to (zapewne chwilowo) w kasyno pod nazwą bitcoin. Brytyjski FCA posunął się nawet do tego, że ostrzegł grających na rynku bitcoina (bo przecież nie inwestujących), że mogą utracić wszystkie pieniądze. Owszem, mogą, ale jeśli używają dźwigni przy zakupie/sprzedaży to na każdym rynku mogą tak skończyć. U nas ostrzegał przed tym rynkiem Paweł Borys, prezes PFR.
Interesujące rzeczy działy się na rynku walutowym, obligacji i złota. Te trzy rynki są mocno ze sobą powiązane. Zapowiedzi Joe Bidena, który mówił, że w tym tygodniu przedstawi program pomocy gospodarce warty „biliony dolarów” (nasze biliony – ich tryliony) podniosły rentowności obligacji amerykańskich (dziesięciolatki mają rentowność niewidzianą od marca 2020 roku) to zaś zwiększyło korektę kursu EUR/USD (spadał).
Powyższe czynniki mocno przeceniały złoto. Tak mocno, że skala spadku zadziwiła obserwatorów rynku. Po wybiciu z kanału trendu spadkowego, które okazało się być pułapką, cena gwałtownie wróciła do tego kanału. Dopóki Fed nie zastosuje kontroli krzywej rentowności i nie pojawi się inflacja to złoto może nadal być w niełasce.
Co czeka nas w tym tygodniu? Oprócz możliwych czarnych łabędzi z USA (ewentualne rokosze) inwestorzy czekać będą na rozpoczynający się już poważnie w piątek sezon raportów kwartalnych spółek. W polityce nadal będzie się dużo mówiło o poprawce 25 do Konstytucji USA, czyli o możliwości usunięcia prezydenta przez administrację pod wodzą wiceprezydenta, ale już dzisiaj najpewniej dowiemy się, że ta procedura nie przejdzie.
Sprawa impeachmentu będzie się ciągnęła poza inauguracje Bidena (tak jest i o tym więcej napiszę w komentarzu dla iWealth w piątek), ale to nie będzie miało żadnego wpływu na zachowanie rynków. Najlepsza dla obozu byków byłaby teraz jakaś korekta (taka do 10%), ale jeśli czekamy na kolejne biliony dolarów to będzie o nią trudno.
Link do komentarza tygodniowego:
https://iwealth.pl/wydarzenia-z-usa-nie-zaszkodzily-obozowi-bykow/