
Turecki Komitet Polityki Pieniężnej pozostawił benchmarkową stopę tygodniowego repo na poziomie 8,5 proc. Decyzja byłą zgodna z oczekiwaniami większości ekonomistów.
W swoim komentarzu władze monetarne uzasadniły neutralną decyzją, koniecznością podtrzymania wsparcia do obudowującej się gospodarki, szczególnie na terenach dotkniętych katastrofalnym trzęsieniem ziemi, które miało miejsce w lutym i objęło też część Syrii.
Jak podkreślają specjaliści, czwartkowa decyzja może dać bankowi centralnemu więcej czasu, ponieważ przed niedzielnym głosowaniem stoi on przed presją wywieraną na turecką walutę. Lira od dłuższego czasu waha się przy rekordowo niskich poziomach, a eksperci twierdzą, że niezależnie od wyniku wyborów czekać ją mogą kolejne przeceny. W tym roku lira straciła 6 proc. swojej wartości w stosunku do dolara.
Z braku możliwości podwyższenia stóp procentowych wysiłki banku centralnego w obronie lira polegały zamiast tego na mieszaniu środków, takich jak ograniczenie ilości dolarów, które pożyczkodawcy mogą kupić na rynku międzybankowym i wywieranie na nich presji, aby zwiększyli konwersję oszczędności walutowych na depozyty w lirach.
W I turze, która odbyła się 14 maja, zwyciężył urzędujący od 2014 r. prezydent Recep Tayyip Erdoğan, który uzyskał 49,5 proc. głosów. W dogrywce, zmierzy się w niedzielę z kandydatem zjednoczonej centrolewicowej opozycji Kemalem Kılıçdaroğlu, który uzyskał niespełna 45 proc. poparcia.