Paweł Nastula przegrał przez dźwignię na staw skokowy z Amerykaninem Joshem Barnettem w drugiej rundzie pojedynku w odmianie sportów walki - pride. Gala odbyła się w nocy z soboty na niedzielę w Las Vegas. Amerykanin, sklasyfikowany na trzecim miejscu w rankingu, stoczył ponad 40 walk. Nastula walczył dopiero cztery razy.
Pride łączy w sobie techniki wielu sportów walki. Reguł jest niewiele, najważniejsze jest to, by pokonać przeciwnika. Nieliczne zasady to m.in. zakaz uderzania głową, w tył głowy, w oczy, gryzienie, kopanie, gdy rywal leży twarzą do maty, czy atakowanie krocza.
Dla sympatyków, których w Ameryce nie brakuje, gala w Las Vegas to prawdziwe święto. Pierwszy raz w historii, poza Japonią, kibice zobaczyli takie gwiazdy sztuk walki jak niepokonany Rosjanin Fedor Emelianenko, Mark Coleman oraz Josh Barnett, z którym walczył Nastula.
Paweł Nastula to jeden z najlepszych polskich judoków. Ma w swym dorobku m.in. złoty medal olimpijski, dwa tytuły mistrza świata, trzy tytuły mistrza Europy. Startując w wadze 95 kg, był niepokonany w swej kategorii wagowej przez ponad 1200 dni. Jako pierwszy Polak wygrał w Japonii legendarny turniej Jigoro Kano.
DA (PAP, IAR)