Wzrost podaży ropy szybko może zburzyć pozorny spokój obserwowany na światowych giełdach. Poważnymi konsekwencjami grozi notoryczne łamanie limitów wydobywczych przez członków OPEC. Według ostatnich szacunków dzienne limity wydobywcze są wyższe nawet o 3 mln baryłek. Na dodatek rosną światowe zapasy. Analitycy spodziewają się, że w ubiegłym tygodniu zapasy ropy w Stanach Zjednoczonych wzrosły o 1,9 mln baryłek.
Dopóki notowania paliw utrzymują się na niskim poziomie, w interesie OPEC nie leży zwiększanie oficjalnego poziomu wydobycia. W ostatnich dniach Rilwanu Lukman, przewodniczący organizacji zrzeszającej największych eksporterów, dał do zrozumienia, że dostawy ropy na światowe rynki paliw są wystarczające.
Z racji tego, że notowania ropy są obecnie na poziomie najniższym od 3 miesięcy, trudno spodziewać się, by zbierający się 12 grudnia przedstawiciele OPEC optowali za podniesieniem wydobycia. We wtorek cena ropy w kontraktach grudniowych wahała się na poziomie nieco ponad 25 dolarów za baryłkę.