Przewozy regionalne pozostaną deficytowe
Należąca do PKP spółka Przewozy Regionalne ma ruszyć na rynku przewozów pasażerskich w październiku. Problem jednak w tym, że od początku będzie przynosić straty, a jej deficytu nie pokryją samorządy, które nie dość, że nie mają na ten cel środków, to jeszcze zwlekają z płaceniem kolei za usługi.
Nowo powstała spółka Przewozy Regionalne, która zajmie się deficytowymi dla kolei przewozami, przejmie majątek (głównie tabor) od PKP. Będzie miała 16 oddziałów, pokrywających się terytorialnie z liczbą województw. Wartość firmy wynosi około 1 mld zł. Zmiany te nie wróżą jednak poprawy rentowności tych przewozów.
Z pociągów w komunikacji regionalnej i aglomeracyjnej PKP korzysta 85,5 proc. ogółu pasażerów. Wpływy z biletów za przejazdy na tych liniach stanowią średnio jednak tylko niespełna 30 proc. kosztów ich uruchomienia. W ubiegłym roku przedsiębiorstwo poniosło z tej działalności stratę wynoszącą ponad 1,2 mld zł i to mimo likwidacji ruchu na ponad 1,5 tys. km najbardziej deficytowych odcinków (cała sieć liczy ponad 22 tys. km). Na dofinansowanie tych przewozów w pierwszym półroczu budżet przeznaczył 104 mln zł. Tegoroczna dotacja budżetowa na ten cel wyniesie 300 mln zł, ale i tak nie wyrówna strat przwoźnika. Według obliczeń zarządu PKP SA, tylko w pierwszym półroczu tego roku przedsiębiorstwo musiało dołożyć do tej działalności około 450 mln zł.
Samorządy skarżą się, że brakuje im pieniędzy. Do najbardziej deficytowych dla PKP należą np. lokalne połączenia kolejowe w Zachodniopomorskiem. Do czerwca tego roku, czyli do chwili zmiany rozkładu jazdy, samorządy tego regionu otrzymały nieco ponad 7 mln zł. Aby wyrównać deficyt, PKP dodatkowo musiały dołożyć do tych lokalnych przewozów województwa około 25 mln zł.
Dotychczas tylko z dwóch województw (białostockie i łódzkie) wpłynęły pieniądze budżetowe na dofinansowanie regionalnych przewozów pasażerskich. Kolej obawia się, że niektóre samorządy mogą mieć dodatkowe trudności z zapłatą za usługi pasażerskie, gdyż część dotacji budżetowych, będą musiały przeznaczyć na usuwanie skutków powodzi. W tym roku pasażerskie przewozy regionalne nie mogą też liczyć na redukcję swojego deficytu wpływami z przewozów towarowych. Na przykład PKP Cargo zaprzestało regulowania należności nawet za paliwo, dostawy części zamiennych, naprawy i czyszczenie taboru. Suma wszelkich zobowiązań Cargo wynosi około 1,5 mld zł.