PSZCZYNA STAŁA SIĘ KOPALNIĄ PIECZAREK
Śląska gmina specjalizuje się w uprawie i przetwórstwie popularnych grzybów
W gminie Pszczyna zarejestrowanych jest ponad 300 gospodarstw zajmujących się uprawą pieczarek. Producentów nie łączy żadne stowarzyszenie. Jednoczy ich wspólny interes. Gmina stała się bowiem samowystarczalna — na miejscu można nie tylko kupić wszystko co niezbędne do produkcji, ale i sprzedać towar.
— W 1968 roku rodzice jedni z pierwszych założyli w Pszczynie uprawę pieczarek. Gospodarstwo przejąłem po nich i znacznie rozszerzyłem działalność. Obecnie mam 6 hal produkcyjnych, kolejne 6 jest w budowie — wyjaśnia Henryk Figołuszka, właściciel Zakładu Produkcji Pieczarek z Pszczyny.
W gminie funkcjonuje obecnie ponad 300 firm zajmujących się uprawą pieczarek. Dominują gospodarstwa rodzinne. Różnią się między sobą wielkością upraw: od 200 do 10 tys. mkw.
Mimo upływu lat, pieczarki uprawiane są w ten sam, sprawdzony sposób. Produkuje się je w zamkniętych halach. Ułożone piętrowo półki wypełnione są podłożem zawierającym grzybnię. Pierwszy zbiór pieczarek rozpoczyna się już po 6 tygodniach. Grzyby zbiera się jeszcze 3- 4 razy w ciągu jednego cyklu. Potem hale są oczyszczane i dezynfekowane. W przeciętnym gospodarstwie przechodzi się trzy takie cykle w ciągu roku.
— Z 1 mkw. uprawy uzyskać można 18-23 kg pieczarek — szacuje Henryk Figołuszka.
Głównie miejscowi
Gospodarstwa specjalizujące się w produkcji pieczarek skupiły wokół siebie również firmy zajmujące się wytwarzaniem komponentów do ich uprawy.
— Początkowo zajmowałem się uprawą pieczarek. Konkurencja jednak rosła. Od 12 lat specjalizuję się więc w produkcji kostek, zawierających grzybnię pieczarki. Obecnie 80 proc. moich klientów stanowią firmy z Pszczyny i okolic. Pozostała część trafia do odbiorców z całej południowej Polski, do Czech i na Słowację, oraz na Ukrainę — wyjaśnia Ryszard Wrona, właściciel firmy Ryszard Wrona-Produkcja Podłoża pod Uprawę Pieczarek z Pszczyny.
Podczas zimowego sezonu przedsiębiorstwo produkuje około 160 tys. kostek miesięcznie. Latem produkcja zmniejsza się o 50 proc. Popyt na podłoże jest znacznie większy. Kolejne inwestycje zmierzać będą jednak w kierunku działań związanych z ochroną środowiska.
— Firma, jako jedyna w Polsce, zbudowana jest w systemie in- door. Poszczególne etapy produkcji — fermentacja czy pasteryzacja — odbywają się w hermetycznych pomieszczeniach. Mimo to sąsiedzi narzekają na nieprzyjemny zapach. Nasila się to latem. Chcemy więc zainwestować we wdrożenie metody, pozwalającej na zmniejszenie emisji amoniaku — twierdzi Ryszard Wrona.
Dostawcy zza płotu
Producenci sprzedają pieczarki na giełdzie towarowej lub zawierają umowy na dostawę grzybów do hipermarketów. Zbyt zapewniają im również miejscowe przetwórnie.
— Podstawę działalności przetwórni stanowi skup pieczarek od okolicznych producentów. Z wieloma wiążą nas stałe umowy. 70 proc. przetwarzanych u nas grzybów pochodzi od nich — informuje Eugeniusz Bojdoł, współwłaściciel Przedsiębiorstwa Przetwórczego, Usługowego i Handlowego Bofmar z Pszczyny.
Firma oferuje nie tylko gotowe wyroby — pieczarki marynowane w zalewie octowej, których produkuje się 20 tys. słoików tygodniowo. Dużą popularnością cieszą się również półprodukty — krojone pieczarki w zalewie solankowej, kupowane przez lokale gastronomiczne.
— Marynaty i półprodukty trafiają głównie na rynek ukraiński. Sprzedajemy tam również marynaty z innych warzyw, jak również gotowe sałatki. Niewielki procent produkcji eksportujemy na Słowację i do Macedonii, zaopatrujemy również okoliczne sklepy — dodaje Eugeniusz Bojdoł.
Zostaną najwięksi
Duża konkurencja sprawia, że coraz gorzej wiedzie się drobnym producentom pieczarek. Nie wszystkie firmy stać bowiem na wyposażenie hal w urządzenia klimatyzacyjne. Taka inwestycja jednak szybko procentuje. Klimatyzacja pozwala uprawiać pieczarki przez cały rok.
— Największy rozkwit przeżywają firmy inwestujące w duże powierzchnie i odpowiedni sprzęt. Od kilku lat następują tu podobne zmiany, jakie miały miejsce w Holandii, która jest światowym potentatem w produkcji pieczarek. Tam rynek podzieliły między siebie duże przedsiębiorstwa — dodaje Ryszard Wrona.
Szacuje on, że w Pszczynie funkcjonuje około 10 największych w kraju gospodarstw. Prowadzą one uprawy na powierzchniach sięgających nawet 10 tys. mkw.
HOLENDERSKIE WZORCE: Projekt, technologia produkcji oraz park maszynowy przedsiębiorstwa kupiliśmy od Holendrów. Skorzystaliśmy z ich bogatego doświadczenia — informuje Ryszard Wrona, właściciel firmy Ryszard Wrona-Produkcja Podłoża pod Uprawę Pieczarek z Pszczyny.
SEKRET UPRAWY: Podstawą sukcesu jest zapewnienie pieczarkom odpowiednich warunków: temperatury, wilgotności oraz stężenia dwutlenku węgla — wylicza Henryk Figołuszka, właściciel Zakładu Produkcji Pieczarek z Pszczyny.
PRZEROBIĆ WŁASNE: Przetwórnia powstała w 1994 roku, kiedy znacznie spadł popyt na świeże pieczarki. Postanowiliśmy wówczas sami zapewnić sobie zbyt — wyjaśnia Eugeniusz Bojdoł, współwłaściciel Przedsiębiorstwa Przetwórczego, Usługowego i Handlowego Bofmar z Pszczyny.