Pyrrusowe zwycięstwo

Katarzyna KapczyńskaKatarzyna Kapczyńska
opublikowano: 2013-03-12 00:00

Dziewięć miesięcy temu Bolmet wygrał z fiskusem w NSA. Dziś traci wiarę, że odzyska odebrany przed laty VAT

Fiskus nie miał prawa odebrać pieniędzy z odliczenia VAT Bolmetowi, który dochował należytej staranności w sprawdzeniu kontrahenta — wynika z orzeczenia Naczelnego Sądu Administracyjnego, które zostało wydane w czerwcu ubiegłego roku. Wyrok miał być przełomem, budził nadzieję firm oskarżanych przez skarbówkę o wyłudzanie VAT, nawet jeśli dochowały należytej staranności.

Płonne nadzieje

Bolmet na pieniądze czeka prawie dziewięć miesięcy i nie wiadomo, czy i kiedy je dostanie. — Myślałem, że po wyroku NSA szybko odzyskam pieniądze. Jednak wyrok trafił do ponownego rozpatrzenia przez Wojewódzki Sąd Administracyjny, który miał wziąć pod uwagę wytyczne NSA. Sąd wojewódzki wydał korzystny dla nas wyrok i przekazał sprawę do Urzędu Kontroli Skarbowej (UKS), który ma trzy miesiące na wydanie decyzji. Byłem w urzędzie — powiedzieli mi, że muszą zbadać sprawę — sprawdzić, czy się nie przedawniła, oraz przeanalizować orzecznictwo w podobnych rozprawach — mówi Piotr Zientara, prezes Bolmetu. Spodziewa się decyzji UKS pod koniec marca.

— Nie wiem jednak, czy na pewno zwrócą mi pieniądze, czy też fiskus znajdzie kolejne powody, by kwestionować nasze rozliczenia VAT i sprawa wróci do punktu wyjścia — mówi Piotr Zientara. Obawia się, że UKS będzie szukać nowych dowodów na poparcie tezy o wyłudzaniu VAT przez Bolmet.

— Mamy już dość kontroli, chcielibyśmy normalnie funkcjonować. Jeśli UKS rozpocznie nowe postępowanie w tej samej sprawie, to nawet jeśli — zgodnie w wyrokiem NSA — odda nam pieniądze, nie zostanie ono wstrzymane. W sumie w różnych postępowaniach fiskus zablokował nam już 2 mln zł — mówi szef Bolmetu.

— Nie informujemy o prowadzonych sprawach, nie możemy nawet mówić, czy prowadzimy jakieś postępowanie — ucina Wojciech Prawdzic-Lewandowski, rzecznik Urzędu Kontroli Skarbowej w Krakowie.

Skarga w Brukseli

W sprawie Bolmetu NSA powoływał się na wyroki Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, wskazujące, że nie można karać firm, które dochowały należytej staranności. Przedstawiciele polskich firm wierzyli, że po takim orzeczeniu krajowe sądy zaczną wydawać korzystne wyroki. Pomylili się.

— Od czerwca 2012 r. jedynie 17 proc. orzeczeń wojewódzkich sądów administracyjnych, dotyczących handlu złomem, jest korzystnych dla podatników. Sądy w orzeczeniach wskazują, że firmy przed laty powinny wykazać się szczególną ostrożnością w kontaktach handlowych, bo przecież wiedziały, że działają w newralgicznych sektorach podatnych na przestępstwa podatkowe. Jak można w 2012 czy w 2013 r. orzec, że ktoś na przykład w 2006 r. powinien wykazać się szczególną ostrożnością — zżyma się Grzegorz Stulgis, z Izby Gospodarczej Metali Nieżelaznych i Recyklingu.

Dlatego izba jeszcze w tym tygodniu wyśle do Komisji Europejskiej uzupełnienie swojej skargi na polski rząd. Poskarżyła się bowiem Brukseli, że skarbówka oraz rodzime sądy wydają negatywne wyroki dla podatników, zarzucając im wyłudzanie VAT, nawet jeśli w urzędach skarbowych sprawdzali wiarygodność kontrahentów. Komisja obiecała zbadać problem i poprosiła polskie władze o wyjaśnienia.