PŻM domyka kontrakt na cztery nowe statki

Bogdan Tychowski
opublikowano: 2003-03-20 00:00

Trwają ostatnie przygotowania do podpisania kontraktu między Polską Żeglugą Morską a chińską stocznią, która wybuduje dla polskiego armatora cztery statki o nośności 38 tys. dwt każdy.

Cena jednego statku szacowana jest na 17 mln USD. Ostatecznie, wykonawcą kontraktu zostanie chińska stocznia Xingang w miejscowości Tianjin niedaleko Pekinu.

Obecnie jednostki są w fazie projektowania. Budowa rozpocznie i zakończy się w 2005 r. Czas produkcji jednego statku szacowany jest na 3 miesiące

Budowa zostanie sfinansowana przez chińskie banki. Armator za nowe jednostki zapłaci w 20 proc. ze środków własnych, a resztę ich wartości skredytują banki europejskie, których nazw władze PŻM nie chcą ujawnić.

— Trwają ostatnie ustalenia na temat dostawców wyposażenia dla nowych jednostek. My upieramy się, żeby były to polskie firmy, a Chińczycy chcieliby swoich dostawców. Wstępnie zaakceptowali jednak naszą listę —mówi Krzysztof Gogol, doradca dyrektora generalnego Polskiej Żeglugi Morskiej w Szczecinie.

Armator zdecydował się na budowę nowych jednostek w Chinach, ponieważ tamtejsze stocznie oferują o 25 proc. niższe ceny niż firmy europejskie. Dodatkowym atutem chińskich stoczni jest to, że godzą się one na budowę statków według projektów zaproponowanych przez armatorów. Ponadto pozwalają zmieniać konstrukcję jednostek nawet w trakcie ich produkcji.

— Brak takiej elastyczności przyczynił się do porażki Stoczni Szczecińskiej, ponieważ Włosi, dla których budowała dwie jednostki typu ro-pax, zmieniali projekt kilka razy. Za każdym razem zmieniał się punkt ciężkości statku, więc trzeba było dużych zmian w konstrukcji — tłumaczy Krzysztof Gogol.

PŻM rozważała też możliwość budowy nowych jednostek w Japonii, gdzie koszty są tylko nieznacznie wyższe niż w Chinach. Jednak Japończycy gotowi są budować wyłącznie statki standardowe, realizowane według japońskiego projektu i z japońskim wyposażeniem. Jeśli zleceniodawca zaproponuje swój własny projekt, koszt jego realizacji staje się jednakowy jak w przypadku stoczni polskich.

— Jedynym atutem japońskich stoczni jest to, że same zajmują się negocjacjami związanymi z finansowaniem budowy — dodaje Krzysztof Gogol.

Zamówione przez PŻM masowce będą nowoczesnymi jednostkami o podwójnych kadłubach. To na razie nowość wśród masowców i niewielu armatorów takiego tonażu decyduje się na ich zakup.

— Obecnie Międzynarodowa Organizacja Morza przygotowuje projekt, w myśl którego od 2004 lub 2005 wszystkie nowe masowce będą musiały mieć podwójne kadłuby. Stocznie chińskie przygotowały już specjalne zachęty dla armatorów, którzy zdecydują się na budowę tego typu statków — mówi Krzysztof Gogol.