PZU lepiej od prognoz rynku, gorzej niż rok temu

MGA
opublikowano: 2013-11-14 07:16

Niższe koszty, wyższa rentowność i … odrobina szczęścia – oto przepis na miliardowy zysk.

Ubezpieczyciel pozytywnie zaskoczył rynek wynikami za trzeci kwartał. Zarobił w nim blisko 1,1 mld zł. To wynik lepszy aż o 15 proc. od oczekiwań analityków, którzy prognozowali, że zysk netto PZU w trzecim kwartale wyniesie 950 mln zł.

Andrzej Klesyk, prezes PZU, fot. Marek Wiśniewski
Andrzej Klesyk, prezes PZU, fot. Marek Wiśniewski
None
None

- Po raz kolejny PZU pokazuje dobre wyniki. Przebiliśmy oczekiwania rynku i zarobiliśmy ponad 100 mln zł więcej niż prognozowali analitycy - mówi Andrzej Klesyk, prezes PZU.

Dodaje, że jest to przede wszystkim efekt wyższej rentowności biznesu ubezpieczeniowego, niższych kosztów oraz… szczęścia.

- W tym roku nie było żadnych dużych szkód katastroficznych i korporacyjnych - tłumaczy prezes.

Dzięki temu spółka zasypała niższe wpływy z działalności lokacyjnej. W skali trzech kwartałów tego roku są one niższe o aż 700 mln zł od ubiegłorocznych. To wynik aż o 27 proc. niższy.

Przypis grupy PZU po trzech kwartałach urósł o 2 proc. do 12,4 mld zł. Składają się na to wzrosty składek głównie w życiówce. W segmencie korporacyjnym składka w tym roku spadła aż o 7 proc. do 1,3 mld zł, a w segmencie masowym o 0,8 proc. do 4,9 mld zł. Andrzej Klesyk tłumaczy te spadki ostrą wojną korporacyjną, szczególnie w obszarze największych klientów korporacyjnych.

Spadkom jednak towarzyszył wzrost rentowności. W segmencie masowym wynik techniczny poszedł w górę o 46 proc. r/r do 1,2 mld zł, w tym 473 mln zł komunikacji. Segment korporacyjny dorzucił 336 mln zł wyniku technicznego.

Andrzej Klesyk podkreśla, że biznes ubezpieczeniowy PZU osiągnął bardzo dobry wskaźnik mieszany, który wynosi 88-89 proc. (mierzy ona wpływy ze składek do kosztów akwizycji i odszkodowań). Jednak zaznacza, że w dłuższym terminie czasu taki dobra pozycja wskaźnika nie jest do utrzymania. PZU chce mieć ten wskaźnik na poziomie 93-96 proc.