Informatyczna spółka chciałaby przejąć coś sporego, ale do tego trzeba nowej emisji. Niestety, kurs, zdaniem
zarządu spółki, jest za niski.
18 zł — przynajmniej tyle powinien wynosić kurs giełdowy, żeby Qumak Sekom, integrator na rynku teleinformatycznym, zdecydował się na nową emisję akcji. Tak przynajmniej uważa Paweł Jaguś, prezes spółki. Chodzi o ofertę publiczną, która posłużyłaby akwizycji innej firmy z branży.
— Chcielibyśmy rozwijać się poprzez przejęcia, niestety, spółki informatyczne nie są obecnie zbyt dobrze wyceniane na giełdzie. Tymczasem żeby kupić większy podmiot, potrzebujemy pieniędzy z emisji. We własnym zakresie możemy wysupłać tylko około 20 mln zł — tłumaczy Paweł Jaguś.
Niestety, kurs Qumaka na giełdzie jest obecnie sporo niższy od wyobrażeń prezesa i oscyluje w pobliżu 12 zł. Dlatego zarząd — zamiast dokonywać akwizycji — postanowił rozwijać się samodzielnie w nowych obszarach. Chodzi tu głównie o outsourcing usług informatycznych dla dużych i wymagających klientów.
Qumak po dziewięciu miesiącach zwiększył przychody o ponad 21 proc., do 123 mln zł, i zysk o blisko 160 proc., do 4,33 mln zł. I choć do całorocznych prognoz zakładających odpowiednio 200 mln zł i 7 mln zł ciągle jeszcze sporo brakuje, zarząd jest zadowolony z wyników. Zdaniem prezesa, prognoza nie jest zagrożona, a w czwartym kwartale — tradycyjnie najlepszym w branży — spółka przyspieszy. Możliwe jest nawet przekroczenie szacunków, ale o tym zarząd poinformuje w styczniu, bo grudzień najbardziej waży na wynikach.