Na hasło „Polbank” do dzisiaj wielu franczyzobiorców reaguje alergicznie. Kiedyś był to bank błyskawicznie rozwijający równolegle sieć własną i partnerską, która w pewnym momencie liczyła grubo ponad 100 placówek. Franczyza rosła, bo Polbank dawał jej zarobić na prowizjach od szybko rozwijanej sprzedaży.
![TA SAMA INNA RZEKA: Raiffeisen, którym kieruje Piotr Czarnecki, na razie ostrożnie bada nurt. Liczy, że franczyzowa rzeka nie zniesie go na mieliznę, co przydarzyło się Polbankowi. [FOT. WM] TA SAMA INNA RZEKA: Raiffeisen, którym kieruje Piotr Czarnecki, na razie ostrożnie bada nurt. Liczy, że franczyzowa rzeka nie zniesie go na mieliznę, co przydarzyło się Polbankowi. [FOT. WM]](http://images.pb.pl/filtered/4d410b13-4f5d-4f26-8447-c07af6c03586/b2dd9d8b-f2b7-5d8a-8e01-17ddad05db06_w_830.jpg)
Przyszedł jednak kryzys, rynek marżowych kredytów gotówkowych padł i partnerstwo się skończyło, a zaczęły protesty, spory i sprawy sądowe. Kiedy Raiffeisen przejmował Polbank w 2012 r., sieć franczyzowa liczyła już tylko 22 placówki.
Dzisiaj zostało ich 18. Przedkryzysowy model biznesowy Polbanku wygląda zupełnie inaczej w obecnych realiach rynkowych. Raiffeisen, kierując się heraklitową zasadą, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, po raz drugi przymierza się do budowy sieci zewnętrznej. Według naszych informacji, w banku powstał zespół, który ma przeanalizować szanse i perspektywy jej rozbudowy.
— Pracujemy nad strategią dla kanałów sprzedaży, w co wpisują się rozważania nad ewentualnym zwiększeniem udziału w sieci placówek franczyzowych — mówi Marcin Jedliński, rzecznik Raiffeisena, zaznaczając, że analizy są na bardzo wczesnym etapie.
Z naszych informacji wynika, że pod uwagę brane są różne scenariusze: budowa nowych placówek lub konwersja własnych na partnerskie. Wszystkie zakładają, że skala przedsięwzięcia będzie duża, choć docelowa liczebność zewnętrznej sieci nie została jeszcze określona.
Optymalizacja sieci
Kryzys finansowy z lat 2008-10 mocno przetrzebił partnerskie sieci franczyzowe. Był nawet moment, gdy wydawało się, że ten model biznesowy odejdzie do lamusa, bo na trudnym rynku banki musiały dbać przede wszystkim o wykarmienie własnych oddziałów.
Kilka instytucji mocno ograniczyło lub wręcz zwinęło sieci zewnętrzne. Partnerom podziękował ING Bank Śląski, mocny lifting przeszła franczyza w BNP Paribas, przejęta przez bank wraz z Dominetem. Pod nóż poszła też sieć zewnętrzna dawnego GE Money Banku, który miał ponad 150 takich placówek.
Od lat systematycznie ma-leje liczba agencyjnych punktów PKO BP w ramach restrukturyzacji zmierzającej do przekształcenia ich z punktów kasowych w sprzedażowe. W 2008 r. było ich jeszcze 2196, dzisiaj 1069. Na rynek weszli jednak również nowi gracze, dla których franczyza stała się podstawowym kanałem sprzedaży: Alior, posiadacz największej po PKO BP zewnętrznej sieci, oraz Meritum, który prawie nie ma własnych placówek. Bardzo mocno na partnerów postawiły też Getin, BZ WBK, Bank BPH czy Eurobank.
Przedsiębiorca — bankowiec
Mimo to w ostatnich czterech latach franczyza przeżywała naprawdę trudne chwile. Według danych firmy Profit System, monitorującej rynek franczyzowy w Polsce, w 2008 r. sieć zewnętrzna liczyła 3113 punktów, rok później już ponad 4 tys., żeby w 2012 r. spaść poniżej 3 tys. W końcówce 2013 r., jak oblicza Profit System, działalność prowadziło ponad 3,8 tys. placówek zewnętrznych (w tej liczbie ponad 500 agencyjnych punktów przyjmowania płatności za rachunki Monetii).
— Od 2012 r. branża zaczyna wyraźnie odżywać i widzimy pozytywną tendencję stabilizacji tego modelu biznesowego — zarówno po stronie banków, jak i partnerów, wśród których przewidywalność przychodów i rentowności biznesu jest znacząco większa. To sprawia, że zaufanie po obu stronach też jest większe niż w kryzysowych latach. Liczebność sieci zewnętrznej z pewnością będzie rosła, ale nie spodziewam się takiego boomu jak w latach 2008-10. To będzie stopniowy, stabilny wzrost — mówi Krystian Kasia, dyrektor zarządzający Eurobanku, odpowiedzialny za sprzedaż, placówki własne i franczyzowe.
Z informacji przesłanych przez banki wynika, że do końca roku powstanie kilkadziesiąt placówek partnerskich: 13 Eurobanku, 21 Meritum, 19 Santander Consumer Banku, 12 BZ WBK i 22 Banku BPH. Fluktuacja w branży franczyzowej jest spora — w internecie zawsze można znaleźć ogłoszenie o chęci sprzedaży placówki partnerskiej.
Nie brakuje też przedsiębiorców — bankierów, którzy prowadzą po kilka placówek. Niedawno pisaliśmy o Elżbiecie Jakubiak, byłej minister sportu w rządzie PiS, która z powodzeniem zarządza trzema oddziałami pod szyldem Meritum. Takich samozatrudniających się bankowców jest więcej. Magdalena Wojciechowska od 2008 r. współpracuje z Getinem i dorobiła się trzech placówek.
— Jestem zadowolona z rozwoju biznesu. Jedyny problem, z jakim się borykam, to brak dobrych doradców na rynku. Dlaczego? Bo to ciężki kawałek chleba i wcale nie tak dobre pieniądze, żeby zachęcić wchodzące na rynek pokolenie z roczników lat 90. — mówi Magdalena Wojciechowska, która przymierza się do powiększenia sieci o kolejne oddziały.