Ratunek w ostatniej chwili

Adam Sofuł
opublikowano: 2007-03-06 00:00

Tuż przed lądowaniem prezydenta FIFA Josepha Blattera polski minister sportu Tomasz Lipiec ogłosił, że odwiesza zarząd Polskiego Związku Piłki Nożnej. Była to zapewne pierwsza wiadomość, jaką Blatter usłyszał po wylądowaniu, która z pewnością nastroiła szefa FIFA bardziej przyjaźnie do naszego kraju. Stawką był dalszy udział polskiej reprezentacji w eliminacjach do mistrzostw Europy.

Wykluczenia reprezentacji Polski z rozgrywek kibice pewnie by rządowi nie wybaczyli, więc kryzys został zażegnany niemal w ostatniej chwili. Warto jednak zauważyć, że był to w znacznym stopniu kryzys na własne życzenie. Fakt — kierownictwo PZPN nie pozostawiło ministrowi sportu zbyt wielkiego wyboru. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że Tomasz Lipiec nie miał pomysłu, jak rozwiązać konflikt i rozpaczliwie szukał rozwiązań w trakcie trwania kryzysu. Tym razem osiągnął sukces, choć do rzeczywistej reformy PZPN droga bardzo daleka.

Poczynania wobec piłkarskiej centrali stanowią jednak doskonałą wizytówkę funkcjonowania polskich władz. Najpierw groźne pomruki, potem uderzenie pięścią w stół i postawienie sprawy na ostrzu noża, wreszcie desperackie poszukiwanie rozwiązań. Niekiedy w ten sposób udaje się osiągnąć więcej, niż przestrzegając normalnych procedur. Czasem jednak, jak w pokerze — można zgrać się do nitki.