Region w starciu z bigtechami

Anna BełcikAnna Bełcik
opublikowano: 2022-05-13 20:00

Pozycja technologicznych firm z Europy Środkowo-Wschodniej rośnie, podobnie jak ich wartość. Jednak obserwując trendy amerykańskie i zachodnioeuropejskie w niedalekiej przyszłości można się spodziewać przeceny na rynku VC w regionie.

Przeczytaj i dowiedz się:

  • co było największym czynnikiem przyspieszającym rozwój Allegro
  • czy bez współpracy banków w Polsce BLIK miałby szansę zaistnieć na rynku
  • czy Europa ŚrodkowoWschodnia to dziś Eldorado dla technologicznych firm
  • czy kapitał dla startupów w regionie może się z najbliższym czasie radykalnie zmniejszyć
  • dlaczego w Polsce tak późno państwo zaczęło wspierać rozwój firm w fazie zalążkowej
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Jeszcze kilka lat temu wśród rodzimych technologicznych przedsiębiorców padało pytanie o to, co zrobić, by w Polsce powstawały firmy o potencjale Facebooka. Dziś mówi się o tym, by było więcej spółek takich jak Allegro. Jak bardzo zmieniła się pozycja polskich firm w regionie i czy za zmianami nadążają dopływ kapitału do rynku Venture capital i private eqiuty oraz regulacje prawne – rozmawiali o tym uczestnicy panelu „Budowanie gospodarki cyfrowej w Europie Środkowo-Wschodniej”, jaki odbył się podczas tegorocznego kongresu Impact w Poznaniu.

Polacy wśród czempionów

Aleksandra Sroka-Krzyżak, pełniąca funkcję head of strategy i chief of staff w Allegro, przyznała, że w przypadku tej spółki, najistotniejszym krokiem na drodze do osiągnięcia pozycji technologicznego czempiona było przejęcie Mall Group. Z jej obserwacji wynika jednak, że wiele krajowych firm nadal wpada w pułapkę dość dużego rynku wewnętrznego. Aby osiągnąć dobrą pozycji w Europie Środkowo-Wschodniej czy na świecie od początku trzeba myśleć w kategoriach biznesu międzynarodowego, a nie wyłącznie lokalnego.

Do umocnienia pozycji nowych technologii w regionie niezbędna jest także współpraca lokalnych firm. Zbigniew Jagiełło, członek rady nadzorczej Polskiego Standardu Płatności, były prezes PKO Banku Polskiego, jako przykład podał Blik, system płatności mobilnych, którego rozwój wspierał. Rozwiązanie przebiło się na rynku i umocniło na nim za sprawą współpracy sześciu polskich banków.

Gospodarcze nadzieje
Gospodarcze nadzieje
Czy Polska może stać się wylęgarnią regionalnych czempionów i co trzeba zrobić, by kraj stał się nowym, technologicznym hubem - odpowiedzi na te pytania szukali uczestnicy panelu „Budowanie gospodarki cyfrowej w Europie Środkowo-Wschodniej” podczas kongresu gospodarczego Impact.
Marek Wiśniewski

- Polskiemu sektorowi finansowemu zaoszczędziło to krwawej konkurencji z bigtechami, które z łatwością mogłyby zdominować rynek. Niestety polskim przedsiębiorcom zbyt często wystarcza poczucie, że są dobrzy - aby się wybić, trzeba być wielkim – dodał Zbigniew Jagiełło.

Tomasz Czechowicz, założyciel MCI Capital, podczas dyskusji zwrócił uwagę na to, że Polska ma coraz silniejszą pozycję w regionie nie tylko w obszarze bankowości i finansów, ale także gier.

- Polska staje się Doliną Krzemową gamingu. Konflikt w Ukrainie będzie sprzyjał rozwojowi tego sektora w Polsce, bo dotychczas w tej przestrzeni dominowały m.in. Rosja, Ukraina i Białoruś – powiedział inwestor.

Zaznaczył, że z Polski faktycznie wywodzi się mniej przedsięwzięć o szerszej, regionalnej skali działania niż np. z Estonii czy Rumunii, niemniej jednak, gdyby nasz kraj cyfrowo rozwijał się szybciej, nie byłoby w nim już przestrzeni na kreowanie własnych, dużych graczy.

- Allegro nie miałoby szansy powstać w Wielkiej Brytanii czy w Niemczech, bo kraje takie, łatwo absorbując nowe rozwiązania, od razu otwierały swoją przestrzeń dla Amazona. Obecnie globalne innowacje powstają głównie w USA i w Chinach, stąd rozlewają się na kolejne kraje, najpierw te największe, najbardziej otwarte na zewnętrzne firmy. Europa Środkowo-Wschodnia z punktu widzenia gigantów jest małym rynkiem, swoje rozwiązania wprowadzają więc tu najpóźniej. To pozostawia przestrzeń do budowy własnych, lokalnych czempionów. Przykładem jest InPost – powiedział Tomasz Czechowicz.

Determinacja i pieniądze

Prelegenci zgonie przyznali, że w kraju nie brakuje bardzo dobrych pomysłów na biznes, nowe technologie i innowacje. Nie zawsze jednak przedsiębiorcom wystarcza determinacji do realizacji koncepcji, wdrożenia, utrzymania na rynku i umiędzynarodowienia biznesu.

Według Dariusza Piotrowskiego, dyrektora generalnego polskiego oddziału Dell Technologies, w dobie cyfryzacji problemem nie jest samo skalowanie biznesu i nadawanie mu międzynarodowego charakteru. Brakuje jedynie specjalistów, w tym tych zajmujących się coraz bardziej wyspecjalizowanymi obszarami IT, jak np. projektowanie UX (ang. user experience), data science, cyberbezpieczeństwo.

- Oczywiście konkurencja na rynku pracy w obszarze IT staje się duża, bo Polska jest teraz modnym terenem pozyskiwania specjalistów, ale nie demonizowałabym tego, mówiąc, że u nas jest trudniej niż w bardziej rozwiniętych krajach. Myślę, że jest odwrotnie – dodała Aleksandra Sroka-Krzyżak.

Do wdrożenia technologicznych pomysłów na rynek potrzebne są jeszcze pieniądze.

- Wiele start-upów narzeka na brak kapitału i brak instytucji wspierających rozwój technologicznych biznesów w różnych etapach. Ale to właśnie obecnie mamy największy dostęp do kapitału pivate equity i kapitału dłużnego w całej gospodarczej historii kraju – zaznaczył Zbigniew Jagiełło.

- Pod względem dostępności kapitału na rozwój technologicznych firm Europa Środkowo-Wschodnia po raz pierwszy wyprzedziła Europę Zachodnią. W 2020 r. Allegro przeprowadziło największe IPO, potem obserwowaliśmy giełdowy debiut InPostu z rekordową ofertą. Pod względem dostępu do kapitału w regionie mamy teraz Eldorado. Pytanie tylko, kiedy nastąpi korekta na regionalnych rynkach kapitałowych, podobna do tej z USA i Europy Zachodniej. Efekt spowolnienia na rynku prywatnym będzie widoczny później niż na publicznym – dodał Tomasz Czechowicz.

MCI, jak przypomniał Tomasz Czechowicz, koncentruje się już właściwie wyłącznie na inwestycjach typu private capital. Na rynku venture capital w regionie jest obecnie zbyt dużo konkurencji i dostępnego kapitału, co nie oznacza, że dla wielu inwestorów przestała to być atrakcyjna przestrzeń działania.

Z zaangażowaniem państwa

W Polsce dodatkowo wiele działań w obszarze wspierania i finansowania rozwoju innowacji i nowych technologii od kilku lat podejmuje państwo. Aktywizowane są także spółki skarbu państwa – oczekuje się od nich współpracy ze start-upami i inwestowania w nie. Z jakim skutkiem?

Zdaniem Zbigniewa Jagiełły, polski rynek kapitałowy rodził się w specyficznych warunkach, bazował na prywatyzacji firm państwowych po roku 1990. Nie mieliśmy więc mocno uwidocznionej fazy zewnętrznego finansowania rozwoju spółek na tzw. etapie seed. Dopiero w ostatnich latach uzmysłowiono sobie, że schemat ten należy odwrócić i mocniej skoncentrować się na firmach w fazie zalążkowej.

- W tym kontekście pułapką może być jednak myślenie, że kapitał państwowy jest lepszy od prywatnego. To nieprawda. Jeśli chcemy mieć bogaty kraj, musimy mieć zamożnych obywateli i dobrych przedsiębiorców – zaznaczył Zbigniew Jagiełło.

W całej tej układance potrzebny jest jeszcze jeden element – ustawodawstwo i tworzenie prawa adekwatnego do szybko zmieniającego się świata, coraz bardziej dominowanego przez technologie.

- Po latach pracy w branży bankowej, która była przeregulowania, wiem, że prawo musi być dobrze dopasowane do potrzeb rynku. Czasem to, co ma chronić konsumenta, nie spełnia swojej roli. Ważna jest przewidywalność i wyważenie. Nie można w jednakowy sposób podejść do Google’a, który zatrudnia olbrzymią liczbę pracowników, i do małej firmy. Nie można dopuścić do sytuacji, w której prawo faworyzuje globalnych graczy, kosztem małych, lokalnych przedsiębiorstw. Do sukcesu potrzebne jest także sprawne egzekwowanie regulacji – podkreśliła Aleksandra Sroka-Krzyżak.