Rekordy na aukcji obrazów

EBE
opublikowano: 2014-12-12 10:56

Sprzedaż „Obrazu liczonego” Opałki za ponad 2 mln zł budzi duże emocje.

Sukcesem jest samo pojawienie się na polskiej aukcji „Detalu 2890944-2910059” Romana Opałki – dzieła z życiowego projektu artysty. Cena wywoławcza, choć niska w porównaniu z tymi, które można spotkać na zachodzie, budziła w polskich realiach spore emocje od momentu ukazania się katalogu. Dotychczasowym rekordem aukcyjnym za sztukę współczesną było ponad 540 tys. zł (624 tys. zł z opłatą aukcyjną) za Fangora. Licytacja przebiegła więc spokojnie. Młotek przybił niewiele więcej od ceny wywoławczej – 1,75 mln zł, co dało z opłatą aukcyjną  ponad dwa miliony.

Znacznie większym sukcesem było zgromadzenie tylu wyjątkowych dzieł w jednym miejscu. Dotychczas na polskich aukcjach nie było nie tylko takiej pracy jak „Detal 2890944-2910059” Opałki, ale również tak fantastycznego „Reliefu” Henryka Stażewskiego, jak licytowany w czwartek nr 10 od 290 tys. zł do 520 tys. zł. Wygrany musiał na dzieło wyłożyć z opłatą aukcyjną 601 tys. zł.

Rzadkością są także prace olejne Andrzeja Wróblewskiego, tym razem znalazły się dwie i o obie stoczono walkę. „Pejzaż z wysokim niebem” został sprzedany za 555 tys. zł, a żółty „Żółty półakt mały” za 451,5 tys. zł.

Były też kolejne Fangory – nie rekordowe, ale bardzo wysoko cenione. Swoje miejsce w Polsce ugruntowali także przedstawicieli światowego op-artu. Obraz Victora Vasarely’ego „Vega-Orion” został sprzedany za 486 tys. zł. Na małym polskim rynku powiało więc nie tylko dużymi pieniędzmi – na aukcji pozostawiono prawie 10 mln zł, ale i wielkim światem.