Renault, czyli król importu

Artur Adamowicz
opublikowano: 1998-12-17 00:00

Renault, czyli król importu

Popyt na samochody Renault w Polsce wzrósł w tym roku prawie o jedną trzecią. Pozwoli to francuskiemu koncernowi zdystansować pozostałych importerów.

Do listopada Renault Polska zdobył 5,15 proc. udziału w rynku nowych samochodów osobowych w Polsce. Klienci kupili w tym czasie 22 tys. aut tej marki, a do końca roku planuje się zrealizowanie jeszcze 6 tys. zamówień. Oznacza to, że największy w Polsce importer pojazdów zwiększył w tym roku sprzedaż prawie o 30 proc., przy jednoczesnym wzroście całego rynku o około 9 proc.

Przebojowa nowość

Jedną z głównych przyczyn powodzenia Renault na rynku jest sukces nowego modelu Clio II. Samochód ten w krótkim czasie — od maja do listopada — znalazł 6 tys. nabywców. Polacy przekonali się też do małego vana Scenic. Sprzedano 3 tys. sztuk tego modelu, czyli tylko o 500 mniej niż popularnej Laguny.

Jeszcze bardziej zaskakuje sukces futurystycznego modelu dostawczego Kangoo. Po polskich drogach jeździ już 4 tys. tych aut.

Własna strategia

Renault w odróżnieniu od wielkich rywali, nie zamierza rozpocząć w Polsce produkcji ani montażu. Posiada zaś jedną z bardziej rozbudowanych sieci dealersko-serwisowych. Pozwoliło to zająć importerowi piątą pozycję na rynku wśród najlepiej sprzedających się marek oraz zdystansować innych importerów.

Bezpośrednim konkurentem Renault jest Ford, który montuje swoje auta w Polsce i sprzedał tylko o kilkaset samochodów mniej. Pozostałe marki tylko importowane do naszego kraju to m.in. Toyota i Honda, lecz żadna z nich nie osiągnęła 3-proc. udziału w rynku.

PRZYSTOJNIAK: Clio II to typowo kobiecy samochód. Co ciekawe, to właśnie on przypieczętował sukces Renault w Polsce.