Resource Partners liczy na kokosy z wynajmu aut

Mariusz BartodziejMariusz Bartodziej
opublikowano: 2024-01-22 20:00
zaktualizowano: 2024-01-23 08:00

Sukcesy platformy Flex To Go, wypożyczającej samochody na lotniskach, wywindowały jej wartość do dziewięciocyfrowej kwoty. Międzynarodowa ekspansja z funduszem nie skończy się na Niemczech.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • dlaczego Resource Partners zainwestował we Flex To Go i o jak duży rynek razem zawalczą
  • jak szybko spółka zwiększa sprzedaż i zysk
  • jaki ma plan ekspansji
  • jak konkurencję w branży ocenia ekspert
  • co może zmienić zasady gry
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

O funduszu private equity Resource Partners ostatni raz było głośno w listopadzie, jako sprzedającym – Innova Capital połączy jego Tołpę z grupą Bielenda Kosmetyki Naturalne. Ostatnie zakupy ogłosił on natomiast… w czerwcu 2022 r. Sprzedający echosondy dla wędkarzy litewski Deeper to pierwsza spółka trzeciego funduszu Resource Partners.

Jego wartość wynosi 120 mln EUR, a wielkość pojedynczych inwestycji to 5-30 mln EUR. Z początkiem roku inwestor poszerzył portfel o sieć lotniskowych wypożyczalni samochodów Flex To Go, założonej w 2014 r. przez Piotra Zięcika. Ze skali jej biznesu wynika, że wartość zakupu 40 proc. udziałów w ramach podwyższenia kapitału musiała wynieść kilkadziesiąt milionów złotych, a firma mogła osiągnąć dziewięciocyfrową wycenę. Fundusz potwierdza, ale szczegółów nie ujawnia.

– Spółka koncentruje się na wynajmie aut na lotniskach i przez ostatnich kilka lat zbudowała pozycję największego gracza w tej niszy w Polsce oraz dowiodła skuteczności modelu biznesowego w Niemczech. Wzmocnimy jej ekspansję w tym kraju, nie jest to nasza pierwsza inwestycja w firmę mającą ambitne plany rozwoju za granicą. Jako największy udziałowiec wierzymy w osiągnięcie założonych celów wspólnie z grupą menedżerów pod przywództwem Piotra Zięcika – komentuje Piotr Noceń, współzałożyciel i partner zarządzający w Resource Partners.

Skokowy wzrost zysku Flex To Go

Jeszcze w 2019 r., nim pandemia COVID-19 zamroziła rozwój m.in. wszelkich branż związanych z podróżami, Flex To Go miało 127,9 mln zł przychodów i 1,7 mln zł zysku EBITDA. Przez kolejne dwa lata odbudowywało sprzedaż, ale zwielokrotniło wynik do prawie 12 mln zł. 2022 r. przyniósł rekordowe przychody (145,5 mln zł) i ponowną skokową poprawę zysku EBITDA do 26,3 mln zł. Natomiast w minionym roku sprzedaż wyniosła ok. 200 mln zł. Piotr Zięcik podkreśla, że firma zawdzięcza dynamiczny rozwój m.in. wysokiej jakości technologii.

– Flex To Go wyróżnia się własnym systemem pricingowym, który umożliwia zmianę ceny kilka tysięcy razy na dobę. To pozwala dobrze dopasować ofertę do popytu i efektywnie zarządzać flotą samochodów, utrzymując jej wykorzystanie na poziomie powyżej średniej rynkowej – wyjaśnia Piotr Noceń.

Firma udostępnia ponad 1,5 tys. samochodów – od małych aut miejskich przez luksusowe i SUV-y po dostawcze – na dziewięciu lotniskach w Polsce (m.in. w Warszawie, Krakowie i Gdańsku) oraz dwóch w Niemczech (Norymberdze i Kolonii-Bonn). Zapewnia, że jest jednym z trzech największych operatorów na Booking.com w Polsce, a współpracuje też z innymi platformami turystycznymi oraz liniami lotniczymi WizzAri i Ryanair. W ofercie ma maksymalnie roczne samochody, które kupiła lub leasinguje (proporcje zmieniają się w zależności od poziomu kosztów w obu przypadkach w danym okresie).

– Strategicznym obszarem, na którym zamierzamy dalej się koncentrować, są prywatne podróże wypoczynkowe. W Polsce, ze względu na zapotrzebowanie, firma rozszerzyła jednak ofertę o wynajem średnioterminowy, na kilka miesięcy. W 2023 r. ta kategoria urosła prawie trzykrotnie, ale nadal odpowiada jedynie za kilka procent działalności – mówi partner zarządzający w Resource Partners.

Polska i Niemcy to nie koniec

W najbliższym czasie Flex To Go chce pojawić się na jeszcze dziewięciu lotniskach w Polsce i Niemczech, m.in. w Monachium i we Frankfurcie. Zamierza zdobyć silną pozycję za Odrą, a następnie rozważy wejście na kolejne rynki europejskie.

– Od końca 2022 r. spółka działała w dwóch lokalizacjach w Niemczech, a dzięki skutecznej pracy w minionym roku dodatkowe trzy zostaną uruchomione już w tym kwartale. Łącznie na koniec roku może być ich sześć, a liczba oferowanych samochodów w Polsce i Niemczech może się zrównać na koniec przyszłego roku – informuje Piotr Noceń.

Przytacza dane, zgodnie z którymi wartość polskiego rynku wynajmu samochodów wyniosła w 2022 r. ponad 1 mld EUR, niemieckiego 3,5 mld EUR, natomiast europejskiego 16,4 mld EUR (dynamika jest dwucyfrowa). Za mniej więcej połowę odpowiada wynajem w celach wypoczynkowych

230tys.

Tyle rezerwacji obsłużyło już Flex To Go…

1,3mln

…a tyle dni wynajmu samochodów one objęły.

Okiem eksperta
Święty graal wciąż do zdobycia
Michał Leman
dyrektor zarządzający FlixBusa
Święty graal wciąż do zdobycia

Na rynku krótko- i średnioterminowego wynajmu samochodów na lotniskach konkurencja jest olbrzymia. Działają na nim firmy globalne, jak Sixt i Europcar, oraz lokalne, np. Panek i Flex to Go, a całkiem rozsądną ofertę mają już linie lotnicze. W związku z tym rozwój na tym rynku jest niezwykle trudny. Sukces wymaga wyjątkowo dynamicznego wzrostu, ponieważ model biznesowy opiera się zwykle na kupowaniu czy leasingowaniu aut w takiej liczbie – wręcz w tysiącach – by uzyskać wysokie rabaty umożliwiające odsprzedaż z czasem pojazdów po takiej samej cenie. Wypracowany zysk trzeba przeznaczyć głównie na personel, marketing, czyszczenie i naprawy aut oraz wynajem miejsc parkingowych na lotniskach.

Główną barierą na tym rynku jest proces odbioru auta. Bez względu na ilość formalności w momencie wcześniejszej rezerwacji na lotnisku i tak trzeba poświęcić mnóstwo czasu na dodatkową weryfikację rozmaitych danych – największe firmy mają na dużych lotniskach kilkanaście stanowisk. To gehenna, zwłaszcza podczas podróży z dziećmi i obłożenia bagażami. W USA wystarczy karta kredytowa, a odpowiedzialność, np. za brak prawa jazdy, spoczywa na kierowcy, jednak w Europie tak nie jest. Jeśli więc ktoś znajdzie inne rozwiązanie, zapewniające komfort znany z szybkich odpraw na lotnisku, ma duże szanse na sukces.