Resource Partners ruszają z nowym funduszem

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2022-06-30 20:00

Skoncentrowany na usługach i towarach konsumpcyjnych fundusz będzie miał 200 mln EUR na inwestycje. To dwa razy więcej niż poprzednio.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jaka jest strategia inwestycyjna Resource Partners
  • kiedy fundusz może zrealizować następne transakcje
  • jak zagraniczne instytucje podchodzą obecnie do inwestycji w Polsce i Europie Środkowej
  • jak zmienia się podejście właścicieli firm do private equity
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Otoczenie jest trudniejsze, a przyszłość niepewna, lecz pieniędzy na inwestycje — przynajmniej na razie — nie brakuje. Resource Partners, jeden z najaktywniejszych graczy na polskim rynku private equity, rusza z zakupami w ramach trzeciego funduszu, który dostał pieniądze od inwestorów. To tzw. pierwsze zamknięcie, czyli moment, gdy do funduszu wpływa już gotówka, ale rozmowy z kolejnymi potencjalnymi inwestorami są wciąż prowadzone.

— Do końca roku powinniśmy zebrać około 200 mln EUR. Zgodnie z naszą strategią inwestowania w średniej wielkości firmy prywatne wielkość funduszu trzeciego nie może przekroczyć 250 mln EUR. Mamy już jednak zapewnione finansowanie pozwalające na natychmiastowe rozpoczęcie inwestycji. Na początek w ramach trzeciego funduszu sfinalizujemy uzgodnione jeszcze w ubiegłym roku przejęcie litewskiej spółki Deeper, produkującej echosondy dla wędkarzy. Porozumieliśmy się też ze sprzedającymi w sprawie kolejnych transakcji, które będziemy ogłaszać w najbliższych miesiącach — mówi Ryszard Wojtkowski, partner zarządzający w Resource Partners.

Rynkowe turbulencje:
Rynkowe turbulencje:
Fundusz Resource Partners, w którym partnerem zarządzającym jest Ryszard Wojtkowski, zebrał pieniądze na nowe inwestycje, ale dostrzega rosnącą ostrożność m.in. amerykańskich instytucji finansowych. Właściciele firm natomiast przychylniejszym okiem patrzą na fundusze private equity, bo trudniejsze stało się uzyskanie pieniędzy w bankach.
materiały prasowe

Inwestorskie obawy

Resource Partners działają na rynku od 2009 r. Wliczając koinwestycje na zakupy i rozwój spółek fundusz przeznaczył do tej pory 500 mln EUR.

— Warunki do zbierania pieniędzy są teraz trudniejsze dla funduszy takich jak nasz. Historycznie głównym źródłem kapitału dla private equity w regionie były instytucje amerykańskie i tzw. fundusze funduszy. Te pierwsze działają teraz zachowawczo, bo najwyraźniej myślą, że przy okazji wojny w Ukrainie po Polsce też jeżdżą czołgi. Nakładają się na to obawy o kondycję gospodarki po pandemii. Tymczasem te drugie mają coraz więcej pieniędzy, więc koncentrują się na dużych inwestycjach — preferują takie, gdy w pojedynczy fundusz mogą włożyć przynajmniej 100 mln EUR, a takich okazji w naszej części Europy praktycznie nie ma — mówi Ryszard Wojtkowski.

W tej sytuacji kapitałowym fundamentem stają się publiczne instytucje finansowe, takie jak Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju czy Europejski Fundusz Inwestycyjny.

— Oprócz nich w nowym funduszu mamy starych i nowych inwestorów prywatnych — procentują budowane przez lata relacje, dzięki którym udaje się przekonać duże instytucje do inwestowania mniejszych kwot, rzędu 30-40 mln EUR — mówi partner zarządzający Resource Partners.

Transakcyjna kolejka

W ciągu ostatniego roku Resource Partners byli bardzo aktywni na rynku transakcyjnym. Poza Deeperem kupili cztery spółki: produkującą lakiery hybrydowe pod marką Semilac firmę Nesperta, producenta psich przysmaków Atlantic Products (przyłączonego do kupionego wcześniej Macedu), handlującą rowerami 7Annę i produkujące place zabaw Buglo Play.

Już w tym roku fundusz sprzedał dwie firmy. Szybko i ze sporym zyskiem wycofał się z Macedu, znalazł też nabywcę na rumuńską sieć klubów fitness WCR, ostatnią inwestycję kupioną jeszcze w ramach pierwszego funduszu w 2014 r.

— Na przełomie roku zamierzamy rozpocząć proces wyjścia z dwóch spółek portfelowych. Dwa zrealizowane wyjścia ze spółek kupionych w ramach drugiego funduszu zapewniły już zwrot ponad połowy zainwestowanych w całe portoflio pieniędzy, więc nie jesteśmy pod presją — mówi Małgorzata Bobrowska-Jarząbek, partnerka zarządzająca w Resource Partners.

Resource Partners zamierzają trzymać się sektora produktów i usług konsumenckich.

— Jesteśmy w praktyce jedynym funduszem w regionie, który koncentruje się wyłącznie na spółkach z tego sektora. Reszta to fundusze wielobranżowe lub infrastrukturalne. Szukamy spółek rentownych i mających potencjał do ekspansji zagranicznej w swoich niszach lub mogących skorzystać na skracaniu łańcuchów dostaw w Europie. Bardzo cenimy kompetencje cyfrowe wzbogacające tradycyjne branże konsumenckie — tłumaczy przedstawiciel funduszu.

Funduszowe podejście

Na jedną transakcję Resource Partners chcą przeznaczać co najmniej 10 mln EUR, nie licząc długu i potencjalnych dodatkowych inwestycji.

— Zależy nam na pakietach większościowych, ale chcemy, by założyciele lub menedżerowie spółek pozostawali z nami na pokładzie. Możemy też realizować inwestycje wspólnie z inwestorami naszego funduszu, co znacznie zwiększa ilość pieniędzy do wykorzystania w pojedynczej transakcji — mówi Ryszard Wojtkowski.

Pandemia, rosnąca inflacja, wojna w Ukrainie i widmo recesji sprawiają, że inwestorzy robią się ostrożniejsi, ale na razie nie odbija się to na wycenach.

— Firmy z dobrymi perspektywami się cenią i ich właściciele nie są skłonni do zaakceptowania niższych mnożników niż w poprzednich latach. Obecne warunki rynkowe motywują ich jednak do poszukiwania partnerów finansowych, bo giełda też nie jest atrakcyjną alternatywą, a relacje z bankami są trudniejsze. W tej sytuacji właśnie private equity stało się bardziej atrakcyjnym źródłem kapitału na rozwój — mówi partner zarządzający Resource Partners.