Za pięć lat Węgrzy chcą mieć 25 sklepów. Czy odniosą sukces? Branża twierdzi, że jest to możliwe.
Retro Jeans, węgierski dystrybutor odzieży z jeansu, rozpoczyna działalność na naszym rynku. Na początek jego sklepy powstaną w Warszawie. Pierwszy startuje 20 października wraz z Centrum Handlowym Arkadia. Kolejny ma powstać w „Złotych Tarasach”. Firma New Deal Trading, właściciel debiutującego w Polsce Retro Jeans Poland, posiada, jak twierdzą jej przedstawiciele, „kilkanaście sklepów” na Węgrzech i notuje roczne obroty rzędu 10 mln EUR (44,5 mln zł).
— Poszukując rynków zbytu zamierzamy równolegle z Polską wejść na rynki w Austrii, Szwajcarii oraz Czechach — zapowiada Laszlo Suveges-Szabo, prowadzący projekt Retro Jeans Poland.
Krajowa spółka została zarejestrowana trzy tygodnie temu. Wysoko stawia sobie poprzeczkę. Zamierza konkurować z takimi markami jak Diesel, Levis czy Wrangler. Oferta będzie kierowana do klientów w wieku 16-30 lat i uplasowana w wyższej kategorii cenowej i jakościowej.
— Widzimy mało propozycji na wyższym poziomie cenowym. Bardzo innowacyjne produkty, o odważnym wzornictwie i wysokich cenach mogą zdobyć swoje miejsce na polskim rynku — ocenia Dorota Gutkowska, dyrektor generalny Levi Strauss na Europę Wschodnią.
Większość sprzedawanej przez Retro Jeans odzieży pochodzi z Włoch, część szyją zakłady m.in. w Pakistanie. Firma nie wyklucza także współpracy z polskimi dostawcami.
— Jeśli wszystko dobrze pójdzie, to za 2,5 roku zamierzamy osiągać w Polsce obroty rzędu 6-8 mln EUR (27- 36 mln zł) — mówi Laszlo Suveges-Szabo.
Według przewidywań, spółka powinna zacząć przynosić zyski już w przyszłym roku. Przy sprzyjających wiatrach, za pięć lat Retro chce mieć 10 własnych sklepów oraz około 15 na zasadach franczyzy.