Rezygnacja Belki i inwestycje w spółki

Paweł Janas
opublikowano: 2004-05-20 00:00

Odejście premiera z rady nie oznacza radykalnej zmiany polityki państwa wobec przewoźnika — sądzą obserwatorzy.

Wiele wskazuje na to, że w drugim lub trzecim rozdaniu rząd Marka Belki otrzyma sejmowe wotum zaufania. Oznacza to jednak, że premier musi zrezygnować z funkcji pełnionych w spółkach skarbu państwa. 1 maja opuścił fotel przewodniczącego rady nadzorczej Polskich Linii Lotniczych LOT.

— Wyborem nowego przewodniczącego zajmie się zwołane na 2 czerwca walne zgromadzenie akcjonariuszy — informuje Leszek Chorzewski, rzecznik PLL LOT.

Tymczasowo obowiązki szefa rady przejął wiceprzewodniczący Tomasz Kopoczyński, reprezentujący syndyka SAir Group (syndyk kontroluje 25,1 proc. akcji LOT, skarb państwa ma 67,96 proc., resztę pracownicy).

Rewolucji nie będzie

Czy zmiana na stanowisku szefa rady zmieni losy przewoźnika? Raczej nie.

— Nie spodziewam się, by miało to wpływ na zmianę polityki skarbu państwa wobec lotniczego przewoźnika — twierdzi Bogusław Liberadzki, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Infrastruktury.

Nie będzie też na razie dalszych zmian w składzie rady. W każdym razie podczas czerwcowego WZA.

— Przedłużona zostanie jedynie kadencja reprezentanta Ministerstwa Infrastruktury oraz prawdopodobnie członka rady reprezentującego syndyka SAir Group — informuje Janusz Kwiatkowski, rzecznik resortu skarbu.

Na WZA akcjonariusze mają także zgodzić się na objęcie przez LOT nowych udziałów w kilku spółkach zależnych: Wro-LOT i GTL-LOT, zajmujących się obsługą naziemną samolotów i pasażerów, oraz w LIM, zarządzającym centrum biurowo-hotelowym w Warszawie. We wszystkich firma ma po 50 proc. udziałów.

Udziały za pół miliona

Po co LOT wykonuje te ruchy?

— W przypadku LIM trzeba poprawić relację między wysokością kapitału zakładowego a przychodami spółki i usprawnić zarządzanie. We Wro i GTL dokapitalizowanie planowane jest w związku z koniecznością zakupów sprzętu do obsługi operacji lotniczych — mówi Leszek Chorzewski.

Łącznie w tych trzech spółkach LOT obejmie udziały za 485 tys. zł. Sfinansuje je ze środków własnych.