Bartosz Arłukowicz w Kontrwywiadzie RMF: Ceną naszego poparcia będzie m.in. jasna deklaracja co do Afganistanu i in vitro
Konrad Piasecki: Dacie się skusić?
Bartosz Arłukowicz: Ale komu?
Konrad Piasecki: Komorowskiemu, Kaczyńskiemu, PiS-owi, Platformie....
Bartosz Arłukowicz: Damy się skusić dobrej Polsce. Lewica jasno mówi, jakiej Polski oczekuje, w jakiej Polsce chce żyć. My mówimy jasno o naszych priorytetach i to nie chodzi o kuszenie Komorowskiego czy Kaczyńskiego, bo nie w tym rzecz.
Konrad Piasecki: Jest cena poparcia Lewicy, cena poparcia Napieralskiego, którą wyznaczycie przed drugą turą?
Bartosz Arłukowicz: Ceną lewicy, ceną poparcia, ceną tego, co się będzie działo, jest to, co w Polsce zaprojektują dwaj kandydaci, którzy zostali w drugiej turze. Dla lewicy jest jasne, czego oczekujemy. My chcemy państwa wrażliwości społecznej, postępu, tolerancji. Chcemy zakończyć w końcu kompromitującą dyskusję o in vitro, chcemy jasnej deklaracji co do Afganistanu, chcemy wiedzieć, jaki jest projekt wobec edukacji. Chcemy wiedzieć, co z ludźmi starszymi w Polsce, co z emerytami, co z rencistami. To są sprawy, o których będziemy rozmawiali.
Konrad Piasecki: Ale to będzie tak, że siądziecie do stołu negocjacji, Napieralski naprzeciwko Komorowskiego, Napieralski naprzeciwko Kaczyńskiego i obu powie: "panie marszałku, panie prezesie, co pan mi ma do zaproponowania"?
Bartosz Arłukowicz: Przed dwoma kandydatami dobra klasówka z wartości państwa i to przeprowadzimy z całą pewnością. Z drugiej strony na pewno trzeba porozmawiać z ludźmi, którzy oddali głos na Grzegorza Napieralskiego, na lewicę. Ja myślę, że te czasy w ogóle w Polsce już minęły, kiedy polityk w sposób jednoznaczny może przekazać swoje poparcie, tak nie ma. Wyborcy muszą być uwiarygodnieni w przekonaniu, że dobrze robią.
Konrad Piasecki: W ogóle jest pytanie, czy takie poparcie jest skuteczne czy kontrskuteczne, czy nie jest tak, że Napieralski powie: "głosujcie na tego i tego", a wyborcy powiedzą: "zrobimy, co chcemy".
Bartosz Arłukowicz: Nie, tak nie sądzę. Dlatego, że jeśli taka deklaracja padnie, to ona padnie po dobrym sprawdzianie dla kandydatów. Przed prezesem Kaczyńskim i marszałkiem Komorowskim niełatwe zadanie. Bo oni, prawicowcy, konserwatyści, są do siebie podobni jak dwie krople wody. Muszą dzisiaj odpowiedzieć, jaką Polskę projektują. I pytania padną bardzo precyzyjne, i te pytania zaczniemy zadawać. I oni muszą na nie odpowiedzieć.