Resort finansów podziękował posłowi Adamowi Szejnfeldowi za zgłoszenie propozycji rozwiązania problemu zatorów płatniczych, ale tylko jedną z nich minister uznał za pomysł do ewentualnego rozważenia.
Autor koncepcji regulacji prawnych, których celem jest walka z patologią nieopłaconych faktur, zapowiada, że podejmie dalsze działania na rzecz likwidacji, a przynajmniej ograniczenia szkodliwych dla przedsiębiorców skutków tego zjawiska.
— Jestem gotowy do rozmów — powiedział „Pulsowi Biznesu”.
Wyjawił, że posiada precyzyjnie opracowany pakiet przepisów i chętnie przedstawi ministrowi finansów szczegóły rozwiązań, które można zastosować do propozycji, która spotkała się z zainteresowaniem resortu. Dotyczy sposobu na zdyscyplinowanie dłużników, zalegających z płaceniem należności wykazywanych na fakturach.
System memoriałowy
Propozycje sposobów na zatory płatnicze zostały skierowane w zapytaniu Adama Szejnfelda do ministra finansów, złożonego kilka tygodni temu (pisaliśmy o tym w „PB” 12 marca 2012 r.).
Odpowiedź nadeszła w tych dniach, w piśmie podpisanymprzez Macieja Grabowskiego, podsekretarza stanu w Ministerstwie Finansów. Według Adama Szejnfelda, docelowo, dla ochrony interesów wierzycieli, najlepiej byłoby zastąpić memoriałowy system płacenia podatków systemem kasowym, czyli wprowadzić zasadę, że byłyby odprowadzane dopiero po uzyskaniu należności za dostarczone towary czy wykonane usługi.
Obecnie obowiązek podatkowy powstaje po wystawieniu faktury. Na zastąpienie systemu memoriałowego w kasowy wyraźnie nie godzi się resort finansów. W odpowiedzi Macieja Grabowskiego zwrócono uwagę, że taka zmiana skutkowałaby m.in. nałożeniem na podatników dodatkowych obowiązków, bo musieliby prowadzić podwójną ewidencję — jedną dla celów podatkowych, drugą dla celów rachunkowości, która opiera się na memoriałowym systemie rozliczeń. Poza tym może grozić obchodzeniem obowiązku podatkowego.
Korekta w PIT i CIT
Adam Szejnfeld zdaje sobie sprawę, że wprowadzenie metody kasowej nie jest proste. Dlatego postuluje wprowadzenie chociażby przepisów ograniczających zatory płatnicze. Przypomnijmy, że jego propozycje dotyczą m.in. stworzenia możliwości dokonania — przez wierzyciela oraz dłużnika — korekty podstawy opodatkowania w podatkach dochodowych od osób fizycznych oraz prawnych (PIT i CIT) o wartość niezapłaconych w terminie zobowiązań. W przypadku nieotrzymania w terminie — wynikającymz umowy lub z faktury — płatności za sprzedane towary lub wykonane usługi wierzyciel miałby wezwać dłużnika do uregulowania zaległych kwot, np. w ciągu 14 dni.
Jeżeli dłużnik nie wywiązałby się z tego w wyznaczonym terminie, wierzyciel mógłby zmniejszyć podstawę opodatkowania za dany okres rozliczeniowy o wartość niezapłaconej wierzytelności (pod warunkiem że uprzednio wierzytelność zostałaby uznana za przychód należny), z kolei dłużnik musiałby zwiększyć podstawę opodatkowania za dany okres rozliczeniowy o wartość wydatków, których nie poniósł, jeżeli wydatki zostałyby zaliczone do kosztów uzyskania przychodów lub też zwiększyły wartość środka trwałego lub wartości niematerialnych i prawnych.
30 znaczących dni
Rozwiązania te miałyby być stosowane w przypadku wierzytelności niezapłaconych w ciągu 30 dni od upływu terminu płatności przewidzianego w przepisach, umowie lub fakturze i zarazem zaliczonych przez wierzyciela do przychodów należnych oraz gdy dłużnik niespłacone kwoty uznał za koszt uzyskania przychodów lub też powiększyły one wartość początkową środków trwałych lub wartości niematerialnych i prawnych.
O wspomnianych korektach byłyby informowane urzędy skarbowe. Resort finansów odpowiedział na to, że takie rozwiązania mogą prowadzić do obniżenia podatków, co oznacza zmniejszenie wpływów budżetowych.
Ponadto dostrzeżono w nich dodatkowe obowiązki informacyjne dla podatników wobec organów podatkowych i zwiększenie obciążeń dla tych ostatnich, związanym z gromadzeniem i przetwarzaniem danych związanych z zawiadamianiem o wspomnianych korektach podstawy opodatkowania oraz z kontrolowaniem tych korekt zarówno u wierzycieli, jak i dłużników.
Dłużnik „pod lupą”
Za najbardziej neutralne dla budżetu minister finansów uznał wprowadzenie regulacji zakładającej zobowiązanie dłużnika do skorygowania (zwiększenia) podstawy opodatkowania.
— Z jednej strony to nie wiązałoby się z negatywnymi skutkami dla budżetu, z drugiej eliminowałoby swoistego rodzaju zachętę do niepłacenia zobowiązań terminowo, wynikających z możliwości zaliczenia do kosztów uzyskania przychodów kwot niezapłaconych w terminie — wyjaśnia Maciej Grabowski.
— Rozumiem stanowisko resortu, które stoi na straży finansów publicznych, ale nie zgadzam się ze wszystkimi zastrzeżeniami do moich propozycji — mówi Adam Szejnfeld.
— Chętnie natomiast podejmę rozmowy o tym, jak można zdyscyplinować dłużników. Jeśli uda się wprowadzić regulacje, które nie pozwolą im na księgowanie do kosztów kwot z nieopłaconych faktur, to już będzie krok naprzód w walce z zatorami. Tak naprawdę dziś w tym przede wszystkim tkwi źródło tego zjawiska — dodaje Adam Szejnfeld.