Rolna agencja dała plamę

Miłosz Marczuk
opublikowano: 2010-01-28 00:00

Z dokumentu, który trafił na biurko wicepremiera Pawlaka, wynika, że ARiMR kompletnie sobie nie radzi.

Na półmetku programu dla wsi wydaliśmy zaledwie 17 proc. kasy

Z dokumentu, który trafił na biurko wicepremiera Pawlaka, wynika, że ARiMR kompletnie sobie nie radzi.

Do tej pory Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR) wydała na Program Rozwoju Obszarów Wiejskich (PROW) 11,3 mld zł. To niecałe 17 proc. budżetu. A jesteśmy po półmetku siedmioletniego budżetu.

Osoba świetnie zorientowana w środowisku agencji i jej rządowych przełożonych mówi nam, że półtorej kartki z zestawieniem wykorzystania pieniędzy przez ARiMR trafiło w ubiegły wtorek do wicepremiera Waldemara Pawlaka. Syntetyczną wersję tego dokumentu zamieszczamy obok w infografice. W oryginalnej papierowej wersji nosi nazwę "Raport z nieterminowo realizowanych zadań w ARiMR. Stan na dzień 24.12.2009 r.". Nie ma na nim żadnych pieczęci. Pod koniec pojawia się dopisek: "Dwanaście istotnych dla rolnictwa działań z zakresu PROW 2007-2013 jest przedstawione powyżej".

Na dywaniku

Nasz informator twierdzi, że zdenerwowany wicepremier wezwał do siebie Marka Sawickiego, ministra rolnictwa, który nadzoruje agencję. Następnego dnia, w środę, Marek Sawicki miał zrugać Tomasza Kołodzieja, obecnego prezesa ARMiR. W tej perspektywie budżetowej (lata 2007-13) ARiMR ma na PROW do wydania gigantyczną kwotę 67,3 mld zł. To wiejski odpowiednik programów unijnych, które wspierają modernizację przedsiębiorstw. Ostatnie dane budzą poważne zaniepokojenie, czy uda się w pełni wykorzystać dostępne pieniądze na PROW.

— Główną barierą w realizacji programu stanowi obecnie mała liczba podpisanych umów — ocenia Jerzy Kwieciński, były wiceminister rozwoju regionalnego, który był też członkiem komitetu monitorującego PROW.

Gra o wysoką stawkę

PROW to największy program w Unii Europejskiej nakierowany na rozwój obszarów wiejskich.

— Od sprawnego wykorzystania pieniędzy przez ARiMR i osiągniętych efektów będzie zależał kształt przyszłej polityki rolnej i wsparcia na rozwój obszarów wiejskich po 2013 r., a to wszystko jest bardzo ważne dla Polski — mówi Jerzy Kwieciński.

Statystyki wyglądałyby jeszcze gorzej, gdyby nie to, że ponad jedna trzecia płatności wynika z zobowiązań podjętych wcześniej — w ramach poprzedniej perspektywy finansowej. To z dawno zawartych umów idą pieniądze na wypłatę rent strukturalnych, dopłaty do gospodarstw niskotowarowych i zalesienia terenów rolnych.

Są działania, które nie wygenerowały jeszcze żadnych płatności (patrz — wykres).

Dla porównania, podpisane umowy w ramach polityki spójności (fundusze strukturalne i Fundusz Spójności) stanowią około 40 proc. dostępnej alokacji, czyli prawie dwa razy więcej.

— System się "zatyka". Także częste zmiany na stanowiskach kierowniczych odpowiedzialnych za zarządzanie unijnymi funduszami powodują wyhamowanie realizacji programu. Ponieważ mamy tu do czynienia z wielkimi pieniędzmi, to każda nowa osoba musi się nauczyć systemu, zanim zacznie szybko podejmować właściwe decyzje. A ten proces trwa i nie wszystkie nowo przychodzące osoby to specjaliści z tej dziedziny — mówi Jerzy Kwieciński.

Szukanie winnego

Agencja przerzuca winę za złe statystyki na wnioskodawców.

"Na tempo procesu obsługi wniosków o przyznanie pomocy w istotny sposób wpływa relatywnie niska jakość dokumentów aplikacyjnych. Prawie wszystkie wnioski wymagały uzupełnień lub wyjaśnień wnioskodawców. Ponad połowa przypadków wymagała kolejnych uzupełnień" — to fragment odpowiedzi na nasze pytania, które przesłał do nas Departament Komunikacji Społecznej ARiMR.

Mimo próśb o autoryzowanie tych słów przez któregoś z prezesów lub merytorycznych pracowników, nikt nie chciał podpisać się pod przysłanym pismem.

Urzędnicy agencji obwiniają za to też ministra rolnictwa. Piszą, że "w działaniu 121 [modernizacja gospodarstw rolnych — przyp. red.] nie ma zagrożenia ewentualnego niewykorzystania środków finansowych. Problem stanowi natomiast brak środków. W ośmiu województwach dotychczas wyznaczone w trybie rozporządzeń Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi limity finansowe wyczerpały bowiem całość środków przewidzianych dla nich pierwotnie w budżecie PROW 2007-2013 na cały okres trwania programu".

Niewypał z mikrofirmami

Na tworzenie i rozwój mikroprzedsiębiorstw na wsi rząd przeznaczył prawie 4,5 mld zł. Ten sztandarowy projekt rządu ma zachęcić rolników do wejścia w ogólny system podatków dochodowych i ubezpieczeń społecznych, ARiMR wydała tu dopiero 0,01 proc. — 0,5 mln zł.

"Nabór przeprowadzony w 2009 roku był pierwszym naborem dotyczącym tworzenia i rozwoju mikroprzedsiębiorstw. Aplikacje złożone w tym zakresie miały wyjątkowo niską jakość, więc ich weryfikacja wymagała znacznie większego nakładu czasu i pracy, zarówno ze strony Agencji, jak i samych wnioskodawców" — replikuje ARiMR.

— W tym roku także wsparcie dla mikroprzedsiębiorstw powinno pójść lepiej, bo ministerstwo znacznie zliberalizowało wymagania — pociesza Jerzy Kwieciński.

67,3

mld zł Taką kwotę z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich powinna ARiMR rozdzielić w latach 2007-13...

24,7

mld zł ...o przyznanie takiej kwoty starali się autorzy wniosków. To 36,8 proc. limitu...

14,6

mld zł ...na taką kwotę podpisano umowy (21,7 proc.)...

11,3

mld zł ...a tylko taką wypłacono do tej pory, co stanowi zaledwie 16,8 proc. limitu.

Małgorzata Książyk

dyrektor biura prasowego

Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi

Agencja jest OK

Wszystkie działania z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich przewidziane w dokumencie programowym zostały uruchomione. Wdrażanie odbywa się zgodnie z uzyskaną akredytacją. Proces akredytacyjny dla wszystkich działań minister finansów zakończył 6 listopada 2009 r. W większości z nich przeprowadzono po kilka naborów. W ocenie ministerstwa PROW realizowane są sprawnie zarówno przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, jak i inne instytucje wdrażające (np. urzędy marszałkowskie).

Wydatkowano już 11,4 mld zł, co stanowi ponad 16 proc. dostępnego budżetu programu. Okres kwalifikowalności środków, czyli termin ich wydawania, to koniec 2015 r. Skala wykorzystania pieniędzy z PROW jest najwyższa wśród programów rozwoju rolnictwa w całej Unii Europejskiej, jak również wśród innych programów operacyjnych w Polsce. Nie ma zatem podstaw do obaw, że przeznaczone na ich realizację pieniądze nie zostaną wykorzystane.

Miłosz Marczuk