Ropa będzie coraz droższa

KSA
opublikowano: 2010-05-06 08:50

Analitycy są zdania, że w ciągu 2-3 lat ceny baryłki surowca poszybują na 100 USD lub więcej.

Kryzys grecki, plama ropy w Zatoce Meksykańskiej, wybuch wulkanu na Islandii. To wszystko ma wpływ na notowania cen ropy naftowej. Najistotniejsza dla kształtowania się cen będzie jednak postawa państw OPEC i wielkość popytu.
— Wzrost ekonomiczny na Dalekim Wschodzie i zużycie paliwa transportowego będą miały największy wpływ na popyt na ropę w najbliższych latach — mówi Keith Myers z Richmond Energy Partners.
Podobnego zdania jest Angelos Damaskos z Sector Investment Managers.
— Ceny ropy po załamaniu zaczęły wzrastać z powodu rosnącej industrializacji. Nie spodziewam się, by ten proces się zatrzymał — twierdzi.
Greg Pytel, specjalista rynku ropy współpracujący m.in. z Instytutem Sobieskiego i Royal Institute of International Affairs, nie ma wątpliwości, że największym konsumentem ropy będą w najbliższych latach Chiny.
— Pytanie, czy dolar amerykański wciąż będzie dobrą walutą do prezentacji cen. Może trzeba będzie się przerzucić na juana — mówi pół żartem, pół serio.
Analitycy są zgodni, że ceny ropy w krótkim terminie będą podlegały wahaniom, ale generalnie są w trendzie wzrostowym, mimo że ich zdaniem kryzys jeszcze się nie skończył i wszystkiego można się jeszcze spodziewać.
— Sądzę, że w ciągu 2-3 lat za baryłkę będzie trzeba zapłacić 100 USD lub więcej — uważa Angelos Damaskos.
W krótszym terminie — do końca 2010 r. — ceny ropy nie powinny jednak ich zdaniem przekroczyć magicznych 100 USD.
— Myślę, że na koniec roku ceny ropy będą na obecnym poziomie, lub nieco niższym — mówi Keith Myers.
Angelos Damasko spodziewa się, że do końca roku cena baryłki ropy będzie się wahać między 65 a 85 USD.
— Jeśli nie wybuchnie kolejny kryzys, za ropę będziemy płacić w tym roku między 85 a 100 USD — uważa natomiast Greg Pytel.