Ropa Kulczyka tryśnie na parkiecie

Magdalena Graniszewska, Tomasz Siemieniec
opublikowano: 2008-11-06 00:00

Jan Kulczyk po raz pierwszy zwróci się do polskich inwestorów po pieniądze. Nie dla siebie, dla naftowego Kulczyk Oil Ventures.

Najbogatszy Polak po raz pierwszy wprowadzi spółkę na giełdę

Jan Kulczyk po raz pierwszy zwróci się do polskich inwestorów po pieniądze. Nie dla siebie, dla naftowego Kulczyk Oil Ventures.

Naftowe plany dr. Jana Kulczyka, jednego z najbogatszych polskich biznesmenów, nabierają rumieńców. Przyszedł czas na przegrupowanie sił. W dwóch krokach.

Parkiet w Warszawie

Krok pierwszy: przygotować firmę. Rewolucja czeka więc Loon, przedsiębiorstwo wydobywcze notowane na kanadyjskiej giełdzie, w którym Kulczyk Investment House (KIH), prywatny podmiot Jana Kulczyka, ma 39 proc. akcji. Loon zamierza podzielić biznes, oddzielając aktywa północnoamerykańskie od tych skoncentrowanych w Europie, na Bliskim Wschodzie i w Azji. Ta druga grupa będzie funkcjonować pod nazwą Kulczyk Oil Ventures, firmą zarejestrowaną w Kanadzie. Po co ta operacja?

— Mamy nadzieję, że podział na dwa odrębne podmioty wpłynie pozytywnie na giełdową wycenę biznesu, ponieważ obecna nie odzwierciedla jego rzeczywistej wartości — wyjaśnia Manoj Narender Madnani, główny koordynator projektu z ramienia KIH.

Krok drugi: upublicznić Kulczyk Oil Ventures. Jak się okazuje, te plany są już konkretne i dotyczą warszawskiej giełdy.

— Wybraliśmy warszawski parkiet z kilku powodów. Zaważył rodzaj sentymentu do rodzimego rynku, jego wysoka jakość, a także możliwość wyeksponowania naszej spółki na tle segmentu naftowego, który jest słabo reprezentowany na GPW — mówi Dariusz Mioduski, prezes KIH.

KIH kontaktował się już w tej sprawie z Ludwikiem Sobolewskim, prezesem GPW. Debiut zaplanowano na maj 2009 r., a pracuje już przy nim konsorcjum doradców, w skład którego wchodzą m.in. kancelaria Dewey LeBoeuf w roli doradcy prawnego i firma Lazard jako doradca finansowy. Prospekt emisyjny będzie zatwierdzany przez polską Komisję Nadzoru Finansowego.

Oferta w Polsce

— Przeprowadzimy przy tej okazji ofertę publiczną. Inwestor strategiczny, czyli KIH, nie sprzeda ani jednej akcji. Wartość emisji będzie uzależniona od wyników rozmów w sprawie planowanych przejęć. Wstępnie szacujemy jednak, że uzyskamy kwotę nie niższą niż 100 mln EUR — zapowiada Manoj Narender Madnani.

Nie obawia się, że kryzys pokrzyżuje te plany.

— Fundamenty polskiej gospodarki są tak solidne, że w najgorszym wypadku spodziewam się spowolnienia, ale nie załamania. Poza tym optymizmem napawa mnie zamknięta właśnie oferta Enei, która prowadzona była przecież tylko w Polsce. My też zamierzamy skoncentrować się na polskich inwestorach — wyjaśnia Manoj Narender Madnani.

Nie da się ukryć, że na debiucie Kulczyk Oil Ventures może skorzystać też sama GPW.

— Mamy nadzieję, że po nas na warszawskiej giełdzie zaczną pojawiać się kolejne firmy z branży naftowej — liczy Manoj Narender Madnani.

Odwierty w Brunei

Jakie plany Kulczyk Oil Ventures zamierza sfinansować pieniędzmi z rynku? W tej kwestii menedżment stawia na razie na dyskrecję. Podkreśla jednocześnie, że nie ma problemu z finansowaniem inwestycji.

— Najbardziej ekscytujący projekt prowadzimy w Brunei, gdzie w przyszłym roku ruszą odwierty. Pod koniec przyszłego roku zaczniemy też wiercić w Syrii. Poza tym pracujemy nad kilkoma akwizycjami, które moglibyśmy sfinalizować jeszcze przed debiutem na GPW — mówi Manoj Narender Madnani.

Sam KIH rozwija też kupioną niedawno brytyjską spółkę Aurelian Oil Gas, notowaną na londyńskiej giełdzie AIM. Ma kilkanaście procent akcji spółki.

— Negocjujemy kolejne kroki inwestycyjne związane z tą spółką — twierdzi Manoj Narender Madnani.

Siła w patronie

Zarząd KIH zdaje sobie sprawę, że w czasie przyszłorocznej oferty publicznej Kulczyk Oil nie uniknie porównań z naftowym Petrolinvestem, spółką Ryszarda Krauzego. Ale przekonuje, że to zupełnie różne biznesy.

— Po pierwsze, mamy zdywersyfikowane portfolio, składające się z koncesji wydobywczych w kliku krajach: Brunei, Syrii i Słowenii. Po drugie, dysponujemy międzynarodowym zespołem doświadczonych menedżerów. Po trzecie, ryzyko naszej działalności jest mniejsze niż w przypadku Petrolinvestu, ponieważ do kosztownej fazy wiercenia dopuszczamy kapitałowo partnerów — tłumaczy Manoj Narender Madnani.

Interesy Petrolinvestu koncentrują się dziś jedynie w Kazachstanie, a wstępne odwierty spółka finansuje samodzielnie.

Menedżerowie KIH są przekonani, że oferta Kulczyk Oil Ventures powinna zainteresować rynek. I mają argument nie do zbicia.

— Warto pamiętać, że dr Jan Kulczyk i jego partnerzy w interesach dotychczas zawsze zarabiali na swoich przedsięwzięciach — przypomina Dariusz Mioduski.

Zmiany, zmiany

Jan Kulczyk jest najbogatszym Polakiem. "Wprost" oszacował jego majątek na

6,7 mld zł

W 2007 r. powołał do życia spółkę Kulczyk Investment House (KIH), rozpoczynając w ten sposób nowy etap w karierze biznesowej — ekspansję na globalnych rynkach. Kluczowe sektory to: ropa naftowa i gaz, surowce mineralne, wytwarzanie energii elektrycznej, a także dystrybucja i obrót energią elektryczną i gazem. Aktywa związane z poszukiwaniem i wydobyciem ropy naftowej i gazu zostały zgrupowane w zależnej od KIH firmie Kulczyk Oil Ventures, która zadebiutuje na warszawskiej giełdzie. KIH z kolei zmieni nazwę na Kulczyk Investments.

Pytanie do...Marcina Kiepasa i Kamila Kliszcza :

Czy upublicznienie Kulczyk Oil Ventures to dobry pomysł?

Marcin Kiepas,

analityk X-Trade Brokers

Oferta Kulczyk Oil Ventures może być ciekawa z kilku względów. Po pierwsze, z powodu inwestora strategicznego. Jan Kulczyk jest wprawdzie kojarzony w Polsce z polityką, ale zgromadził wokół siebie grono specjalistów wysokiej klasy. Po drugie, ponieważ biznes naftowy może być w dłuższej perspektywie intratną inwestycją. Należy jednak pamiętać o ogólnej sytuacji na rynku. Jestem przekonany, że to ona zdecyduje o ostatecznym terminie upublicznienia firmy. Gdyby Kulczyk Oil Ventures miał dziś sprzedawać akcje, mogłoby mu się to nie udać.

Kamil Kliszcz

analityk DI BRE

Spółka Jana Kulczyka, podobnie jak biznes Petrolinvestu, to typowy start-up w branży naftowej. Na pewno pozytywnie można ocenić jej politykę dywersyfikacji aktywów, ponieważ to pozwala zniwelować np. ryzyko polityczne. Trudno jednak oszacować szanse powodzenia oferty publicznej, którą przewidziano na przyszły rok. Będzie to przede wszystkim zależało od sytuacji na rynku.

Trudno też przewidzieć, w jakim stopniu spółce pomoże nazwisko inwestora strategicznego — Jana Kulczyka. Inwestorzy relatywnie słabo znają jego dotychczasowe biznesy. Z pewnością jednak znane nazwisko pomoże spółce wyróżnić się na rynku.