Gigant zaskoczył rynek zyskiem 626 mln zł, większym od oczekiwań analityków. Zmartwień jednak nie brak.
Orlen błysnął wynikami pierwszego kwartału. 626 mln zł wyniósł zysk netto akcjonariuszy jednostki dominującej — wobec 49 mln zł rok wcześniej. To wynik znacznie lepszy od średniej prognoz analityków. W ankiecie „PB” szacowali oni wynik giganta na 350-763 mln zł, a konsensus ich prognoz wyniósł 542,6 mln zł.
Diesel pomaga
Od stycznia do marca grupa wypracowała wynik EBITDA równy 1,15 mld zł, 16 proc. większy niż rok wcześniej. W zestawieniu z ostatnim kwartałem 2007 r. wzrost wyniósł 58 proc. Spółka przyznaje, że tak dobry wynik w dużej mierze zawdzięcza cenom ropy naftowej, które ostatnio biją rekordy, a także wycenie zapasów.
— Ze względu na utrzymujące się wysokie ceny ropy naftowej można prognozować, że wyniki Orlenu będą bardzo dobre także w kolejnych kwartałach tego roku — twierdzi Rafał Salwa, niezależny analityk giełdowy.
W pierwszym kwartale Orlen osiągnął 17,94 mld zł przychodów, czyli prawie 34 więcej niż przed rokiem. Chwali się, że to zasługa rosnącego popytu na olej napędowy oraz koniunktury na rynku nawozów sztucznych.
Możejki już na prostej
Jednym z najważniejszych wydarzeń kwartału — jak podkreśla zarząd spółki — było przywrócenie mocy produkcyjnych w litewskiej rafinerii Możejki. Po odbudowie kolumny destylacji próżniowej w marcu przekroczyła ona poziom przerobu ropy oraz produkcji z 2005 r. Niestety, zakład nadal przynosi straty.
— W drugim półroczu wynik operacyjny Możejek będzie dodatni — zapewnia Wojciech Heydel, prezes spółki.
Podobnie jak Lotos, zarząd Orlenu proponuje niewypłacanie dywidendy za rok 2007. Według naszych informacji, główny akcjonariusz potentata PKN Orlen, czyli resort skarbu, nie podjął jeszcze decyzji w tej sprawie.
Poznawszy wyniki spółki, inwestorzy przystąpili wczoraj do realizacji zysków. Po 2,7-procentowym wzroście w środę, kurs spółki zaliczył wczoraj 2,53-procentowy spadek.