We wtorkowym handlu za uncję złota płaci się 1172,7 USD, tylko nieco powyżej czteroletniego minimum z piątku. W dół notowania kruszcu ciągnie zejście cen ropy brent zeszły do 82,6 USD, najniższego poziomu od listopada 2010 r. Zdaniem Michaela Haigha, analityka banku Societe Generale, złoto ma jeszcze potencjał zniżek, a to za sprawą znikomej presji inflacyjnej.
- Niższe ceny paliw oznaczają niższą inflację, a to umacnia argumenty stojące za przeceną złota – powiedział Michael Haigh w rozmowie z agencją Bloomberg.
Zdaniem specjalisty, który trafnie przewidział wejście złota w ubiegłym roku w bessę, przecena złota sięgnie pułapu 1000 USD za uncję, co oznacza jeszcze 15-procentowy potencjał zniżek. Według danych agencji Bloomberg z notowanych na amerykańskich giełdach produktów opartych na złocie odpłynęło w ubiegłym miesiącu 1,3 mld USD, co było największym odpływem zanotowanym w tym roku. Aktywa globalnych biernie zarządzanych funduszy złota są już najniższe od pięciu lat.
- Obstawiamy jeszcze niższe ceny złota i zalecamy naszym klientom, żeby obniżyli alokację w kruszcu do zera. Umacniać się będzie dolar, w miarę Fed zakończył wspieranie gospodarki, a inne kraje kontynuują dodruk pieniądza. Siła amerykańskiej gospodarki przemawia za trzymaniem się z dala od złota – powiedział Atul Lele, główny zarządzający towarzystwa Deltec International Group.
