Większość Rosjan jest całkowicie obojętna wobec trwającej od lipca ub.r. sprawy Jukosu - wynika z opublikowanych w poniedziałek badań socjologicznych.
Według sondażu przeprowadzonego przez Centrum Analityczne Jurija Lewady, 62,9 proc. ankietowanych powiedziało, że sprawa koncernu naftowego i jego właściciela Michaiła Chodorkowskiego "nie wywołuje (u nich) żadnych szczególnych uczuć".
"Obojętność Rosjan jest najbardziej rzucającym się wynikiem badań" - przyznał na poniedziałkowej konferencji jeden z analityków Centrum Borys Dugin.
Według przedstawionych przez niego wyników, jedynie 12,8 proc. respondentów na myśl o kłopotach Jukosu i oligarchy czuje "zadowolenie", a zaledwie 2,2 proc. radość. Nieliczni są także ci, którzy uważają, że przebywający od października ub.r. w areszcie Chodorkowski i jego zagrożony bankructwem koncern padli ofiarą intrygi, a sprawa szkodzi Rosji. Procesy Jukosu niepokoją 6,3 proc. Rosjan, a wywołują złość u 5,4 proc.
Na pytanie, czy sprawa Jukosu prowadzi do pogorszenia czy polepszenia sytuacji politycznej w kraju, 42,6 proc. Rosjan odpowiada, że nie ma zdania. 34,3 proc. uważa, że po sprawie Jukosu zmieni się ona na gorsze, zaś 23,1 proc., że na lepsze.
Konflikt wokół Jukosu trwa od lipca 2003. Przed sądem stoją dwaj główni akcjonariusze koncernu - Michaił Chodorkowski i Płaton Lebiediew, którym prokuratura zarzuca przestępstwa majątkowe. Sam koncern spotkał się z kolei z zarzutem niepłacenia podatków. Służby podatkowe, których roszczenia uznał sąd, domagają się od Jukosu zwrotu 3,4 mld dolarów z tytułu podatków za rok 2000. Według analityków, grozi to upadkiem kompanii.
Opublikowany w poniedziałek sondaż przeprowadzono na reprezentatywnej grupie 1581 osób w dniach 16-19 lipca. Nie podano dopuszczalnego marginesu błędu. Zazwyczaj w badaniach Lewady wynosi on 3,4 proc.
jku/ ro/ bsb/