W czasie pandemii zadłużenie firm transportowych wzrosło o 27 proc. i przekracza obecnie 1,2 mld zł – wynika z danych Krajowego Rejestru Długów (KRD). Liczba dłużników w tym czasie powiększyła się o 925 podmiotów do 23,5 tys. W czasie koronakryzysu wzrosło również średnie zadłużenie jednego dłużnika – o 9,5 tys. zł.
Gros zadłużenia sektora transportowego, czyli 1,1 mld zł, należy do przewoźników drogowych. To grupa 21,2 tys. przedsiębiorstw świadczących usługi transportu drogowego towarów i prowadzących działalność usługową związaną z przeprowadzkami.
Około 76 proc. łącznej sumy zadłużenia branży stanowią przeterminowane zobowiązania jednoosobowych działalności gospodarczych (JDG). Ponad 18 tys. takich firm transportowych zalega łącznie na kwotę 941 mln zł. Natomiast 19 proc., czyli 237 mln zł, to długi spółek z ograniczoną odpowiedzialnością, których w KRD jest aż 4,3 tys.
Najbardziej zadłużoną firmą transportową w Polsce jest spółka z o.o. z Warszawy, która ma 38 nieuregulowanych zobowiązań finansowych na łączną kwotę 11 mln zł wobec firm z branży handlowej i dostawcy energii.